🥋 Gdzie Można Sprzedać Ubrania Do Lumpeksu Poznań

Zastanawiasz się gdzie oddać stare ubrania? Nie trzeba szukać organizacji, aby oddać odzież. Wystarczy wrzucić ją do specjalnego kontenera, z którego zostanie potem przetransportowana do sortowni. Tego rodzaju kontenery znajdziemy na przykład na w okolicach osiedli mieszkaniowych, przy kościele czy przy osiedlowym sklepie. Jak grzyby po deszczu powstają w Poznaniu outlety. Za minimum 30 proc. mniej można kupić to, co dla wielu, przy normalnych cenach, wciąż jest nieosiągalne. Ubrania nowe, które z popularnymi "lumpeksami" nie mają nic wspólnego. Nie tylko z popularnych sieciówek, ale i te z najwyższej półki. Rzeczy z poprzednich sezonów lub tzw. końcówki serii. Właściciele poznańskich outletów mówią zgodnie - poznaniacy chcą się ubierać dobrze, a jednocześnie tanio. A jak jest na zachodzie? Tam outletowy przemysł kwitnie. Berlin usłany jest sklepami, w których ciuchy znanych projektantów można kupić dużo taniej sezon lub dwa później. We Włoszech do outletów rozsianych wokół Rzymu turystów zabierają specjalne autobusy. Tymczasem poznaniacy polują na okazje w największym tego typu sklepie - Factory Outlet w Luboniu. Tam można dostać ubrania kilkudziesięciu najpopularniejszych marek, choć nie te z najwyższej które wyszły spod ręki znanych projektantów, klienci znajdą natomiast w TK Maxxx w Galerii Malta. To największy sieciowy outlet w Europie. W Poznaniu coraz więcej jest jednak tych małych. I powstają kolejne, ostatnio przy ul. Bukowskiej i Głogowskiej. Za co poznaniacy pokochali outlety? - Wymarzone ciuchy mogę mieć za niewielką część ich początkowej ceny. I są to oryginalne ubrania - mówi poznanianka, Natalia Kalinowska. Zresztą nie tylko ciuchy. Ale buty i gadżety. A nawet... meble. - Klienci szukają tańszych rzeczy. Te w butikach, choćby w Starym Browarze, wciąż dla wielu są za drogie. U nas wszystko tańsze jest od 30 do 80 proc. - tłumaczy Tomasz Kowalewski z niedawno otwartego Hoxo Designer Outlet przy ul. Bukowskiej. - To głównie rzeczy, które w butikach były pół roku wśród nich? Najbardziej znane marki świata - Hugo Boss, Joop!, Armani Jeans, Ralph Lauren, Tommy Jeśli jakość tych ubrań będzie wysoka, to outlety nie zginą. Tym bardziej że ubrania w takim sklepie są tańsze przez cały rok - mówi Katarzyna Bzyl z Secret Outlet przy ul. branża sklepów, w których można dostać tańsze ciuchy, rozwija się w zawrotnym To rosnący rynek. I nie ma się co dziwić, bo w dobie kryzysu ludzie wybierają sklepy z markowymi, ale już dużo tańszymi ubraniami. A sieciowe outlety od dawna już chwalą się corocznym wzrostem liczby klientów - mówi Patrycja Nalepa z firmy konsultingowej PMR Group. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Pamiętaj, że kupując ubrania używane na handel, musisz liczyć się z całą procedurą przygotowania ich do sprzedaży. Każde ubranie powinno być wyprane, zdezynfekowane i wyprasowane. A do tego dochodzą jeszcze kwestie dokładnych pomiarów, dodania opisów i wysokiej jakości zdjęć, zanim faktycznie wystawimy ubrania na sprzedaż.
Mam pełno koszulek, spodni, itd, nie są stare, niektórych nigdy nie miałam na sobie. Za niektóre jeansy dawałam nawet 300 zł, a teraz są za duże. Koszulki z nadrukami z croppa itd, ale nie noszę już takich, ubieram się bardziej dorośle. Nie sprzedam ich na allegro, bo tam pewnie i tak nikt nie kupi. Myślicie, że mogę jakoś ugadać z panią z lumpeksu np żeby sprzedała je u siebie i dostała 50% zysku? Jakie są inne opcje? Chętnie bym je oddała dla domu samotnej matki, domu dziecka, czy gdzieś, ale mama by mnie chyba zabiła. ODPOWIEDZI (13) chwilę temu 2012-08-27 14:07:25 MAMA BY CIĘ ZABIŁA ZA CEL CHARYTATYWNY ?! ZAWSZE SPOKO : ) no nie wiem, 50% na pewno nie dostaniesz, ale coś tam zawsze będzie : P Odpowiedz na ten komentarz creepie 2012-08-27 15:52:44 Mam dokładnie ten sam problem. Ostatnio robiłam porządki w szafie, i mam trzy worki ciuchów, które są przeważnie za małe, a w niektórych praktycznie nie chodziłam. Nie mam pojęcia co z nimi zrobić, bo przecież wyrzucić szkoda ... Odpowiedz na ten komentarz JessB 2012-08-27 16:06:02 Mam Cię nie zabiję na pewno pozwoli Ci pomóc innym. Oddaj co PCK ; ) Odpowiedz na ten komentarz ~Korsarz JessB 2019-11-13 21:51:38 Do PCK Odpowiedz na ten komentarz Yaxeyla 2012-08-27 18:16:16 Moja mama oddaje ciuchy, które już mi się nie podobają do Caritas. ;) Odpowiedz na ten komentarz madziuuulka 2012-08-27 15:19:39 Ja raz sprzedalam pare ciuchow do lumpa i dostalam za too kase normalnie ;) chyba 50 % z kupna tamtego zawsze pare groszy jest ;) Odpowiedz na ten komentarz siedemnastka123 2012-08-27 16:02:18 Do lumpeksów raczej nie można, ale ja bym na twoim miejscu jednak spróbowała na allegro, albo na :) Odpowiedz na ten komentarz xLusiek 2012-08-27 15:28:33 Nie wiem ja zawsze oddaje dobre ubrania do czerwonego krzyża. Jak pogadasz z mamą to Cie nie zabije tylko jeszcze da swoje ubrania żebyś pomogła innym:P Odpowiedz na ten komentarz ~Rose 2015-02-21 20:53:00 Z tym dawaniem ciuchów na cele charytatywne to jak się okazuje też nie taka prosta sprawa. Już kilkakrotnie brałam udział w zbiórkach odzieży i zabawek dla dzieci z domów dziecka, oddawałam ciuchy markowe, czasem specjalnie kupowałam coś nowego, jakiś T-shirt czy sweter. Wyobraźcie sobie że zdarzyła się sytuacja, iż placówka odmówiła przyjęcia ów rzeczy twierdząc, że dzieci mają już tyle tego, że nie jest to potrzebne i nie ma gdzie tego przechowywać... Odpowiedz na ten komentarz jellybelly 2012-08-29 12:12:55 Na pewno ktoś kupi twoje ciuchy na lub . Niektórzy ludzie wrzucają tam takie szmaty , że szkoda gadać a i tak ktoś się znajdzie do kupna . PS . Sama próbowałam oddać ciuchy do szmateksu , ale pani nie zgodziła się twierdząc , że ona sprzedaje tylko ciuchy , które zostaną przywiezione z zagranicy i ona nie ma na to wpływu . Odpowiedz na ten komentarz Camilla1234 2012-08-27 18:36:05 Do lumpeksu to raczej ci nie przyjmą ale spróbuj różne stronki np. allegro czy Odpowiedz na ten komentarz Blackspirit 2012-08-27 15:10:10 Lepiej oddaj na szczytny cel. Tam na pewno z radością przyjmą, a w sklepach różnie. Po pierwsze podchodzą do tych ubrań trochę podejrzliwie - ludzie dają rzeczy w naprawdę przykrym stanie i są z siebie zachwyceni - poza tym niespecjalne mają ochotę jednak tę kasę dawać po sprzedaniu, bo to raczej dziwny układ. Jeśli jednak masz z nią dobry kontakt to możesz próbować po znajomości, ale jeśli to tylko jakaś baba, z którą wcześniej nawet nie gadałaś to nie radzę. Odpowiedz na ten komentarz Optymistka95 2019-03-15 16:46:45 Oczywiście, że można, ale więcej zarobisz jeżeli wystawisz swoje ubrania na stronie z ogłoszeniami jak na przykład Wystarczą dobre zdjęcia i opisy :) Odpowiedz na ten komentarz Zaloguj się by móc dodać komentarz.
W tym lumpeksie namierzyliśmy też ciekawe ubrania w nawiązaniu do zbliżającego się sezonu Komunijnego. Zobacz co modnego na Komunię można znaleźć w lumpeksie w galerii zdjęć. W modzie damskiej perełką, którą udało nam się zwęszyć okazała się koszulka damska marki Diesel wysadzana kamieniami, która według naszej ekspertki
Co zrobić z używanymi ubraniami? Można je oddać do punktów Caritas. Ich adresy w Poznaniu znajdziesz na kolejnej stronie. oddać używane i niepotrzebne ubrania w Poznaniu? Masz w szafie ciuchy, które już ci się znudziły, albo już nie pasują i nie wiesz, co z nimi zrobić? W stolicy Wielkopolski jest kilka miejsc, gdzie można je oddać osobom, którym nadal się przydadzą. Gdzie oddać stare ubrania? Co zrobić z rzeczami, które są dobre, ale już na nas nie pasują? - to pytania, które często zadajemy sobie, chcąc zwolnić trochę miejsca w szafie. Każdy z nas ma ubrania, które już na nas nie pasują, bo np. przytyliśmy, albo zwyczajnie nam się znudziły lub wyszły z mody. Żal je wyrzucać, skoro są jeszcze dobre, ale nie ma gdzie ich trzymać. Co w takiej sytuacji robić? Rozwiązań jest wiele. 1. Sprzedaż lub oddanie za darmo w którymś z serwisów internetowychUbrania, czy obuwie można po prostu sprzedać. W erze internetu to bardzo proste. Wystarczy zrobić im zdjęcia i za pomocą kilku kliknięć wystawić na sprzedaż w którymś z popularnych serwisów. To jednak dobry sposób tylko wtedy, gdy chcemy sprzedać drogie markowe buty, czy odzież. Raczej nie sprzedamy w ten sposób znoszonej sukienki, czy bluzy. W serwisie możemy je jednak wystawić do oddania za darmo. 2. Oddanie potrzebującymZbiórką ubrań zajmuje się wiele instytucji dobroczynnych. Największą z nich jest Caritas, która w Poznaniu ma wiele punktów przyjmowania odzieży używanej. Ich dokładny wykaz znajdziesz w galerii. 3. Pojemniki na odzież PCKJeszcze prostszym rozwiązaniem są pojemniki na odzież należące do PCK, które znajdują się w wielu miejscach Poznania. Oddane tam ubrania nie trafią do potrzebujących, ale do firmy, która współpracuje z PCK i w zamian za możliwość wykorzystywania logotypu organizacji, przekazuje na jej cel środki finansowe. 4. Wymiana lub oddanie w grupach facebookowychDzięki grupom sąsiedzkim na Facebooku swoje używane ubrania możemy też komuś oddać za darmo lub się wymienić. Wystarczy dać ogłoszenie i umówić się na odbiór z osobą, która jest zainteresowana. 5. Givebox Pewną nowinką są tzw. giveboksy. To rodzaj regału/szafy ustawionej w miejscu publicznym, gdzie każdy może pozostawić coś, czego nie potrzebuje, a co może się jeszcze komuś przydać. W Giveboksie można pozostawić nie tylko niepotrzebne ubrania, buty, ale także książki, płyty, filmy, sprzęt AGD i RTV. W Poznaniu jest już pięć giveboksów:- Givebox Jeżyce - przy Domu Tramwajarza - ul. Słowackiego 19- Givebox Łazarz - przed wejściem na pływalnię w parku Kasprowicza- Givebox Wilda - ul. Różana 10- Givebox Śródka - ul. Gdańska 2- Givebox Grunwald - Kopernik - ul. Newtona 14. Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?Pisz do nas na: [email protected]lub zostaw nam wiadomość na facebookuPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Facebook, Instagram lub przygotować transmisję na żywo, gdzie zaprezentujemy produkty z szafy, których pragniemy się pozbyć. Sprzedaż bezpośrednio do lumpeksu. Jeżeli nie chcesz tracić czasu na przygotowanie zdjęć i opisów swoich ubrań do sprzedaży możesz sprzedać je bezpośrednio do lumpeksu, czyli sklepu typu second hand. Ubrania z kontenerów na odzież używaną zamiast do potrzebujących trafiają do lumpeksów. Segregowanie, sprzedawanie i przetwarzanie odzieży to czysty zysk dla prywatnych ubrania do pojemników na używaną odzież, nie wspieramy potrzebujących. Żadna z ofiarowanych przez nas koszul i spodni nie trafi do biednych dzieci. Oddawane ubrania sprzedawane są w lumpeksach lub przetwarza się je na czyściwo wykorzystywane, między innymi w Kradli kontenery na odzież i sprzedawali je jako złomKontenery firmy Wtórpol stoją na każdym poznańskim osiedlu. Do złudzenia przypominają pojemniki, które jeszcze kilka lat temu rozstawiał Polski Czerwony Krzyż. Wtedy ubrania trafiały do biednych. Natomiast teraz zbieranie używanej odzieży jest po prostu wyłącznie sposobem na niezły biznes. - W przeszłości współpracowaliśmy z firmami, które zajmują się zbiórką ubrań dla biednych. W tej chwili tego nie robimy - mówi Irena Drozd z Polskiego Czerwonego pojemnikach Wtórpolu napisano, że wrzucając do nich odzież, mniej płacimy za wywóz śmieci i wspomagamy osoby potrzebujące. Według Ireny Drozd tylko pierwszy argument firmy jest zgodny z prawdą. - Mieszkańcy, którzy w ten sposób pozbywają się ubrań, faktycznie oszczędzają na wywozie śmieci. Jednak, żeby odzież trafiła w ręce potrzebujących, należy zanieść ją lub wysłać do siedzib organizacji charytatywnych, a nie do pojemników prywatnych Morasko: Kontenery na śmieci czy tereny zielone?Wtórpol na terenie Polski ma ponad 90 second handów. W celu pozyskiwania odzieży, firma rozstawiała w całym kraju pięćdziesiąt tysięcy kontenerów. - Odzież, którą mieszkańcy wrzucają do naszych pojemników, trafia do ponownej sprzedaży lub przetwarzana jest na czyściwo fabryczne. Te ubrania, które nie nadają się do użytku, traktujemy jako odpady komunalne - przyznaje Mateusz Bolechowski, kierownik działu obsługi pojemników na odzież Wtórpol. W jaki sposób pomagamy potrzebującym? - Część zysków ze sprzedaży pozyskanych ubrań trafia do fundacji Eco Textil. Od Was dla Was, która wspiera osoby niepełnosprawne - wyjaśnia Mateusz Bolechowski i potwierdza, że ubrania nie są przekazywane bezpośrednio do ubogich. To nie wszystkie wątpliwości związane z działalnością firmy. Drugim problemem jest to, że większość pojemników Wtórpolu ustawiono bez zgody Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. Z tym problemem od dłuższego czasu zmaga się poznańska Rada Osiedla Świerczewo. - Pół roku temu pytaliśmy ZDM, czy wydał zgodę na rozstawienie pojemników na terenie naszego osiedla. Okazało się, że firma nie uzyskała pozwolenia ani od Zarządu Dróg Miejskich, ani od Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UMP - podkreśla Tomasz Wierzbicki, przewodniczący RO Świerczewo. Rada naliczyła około trzydziestu pojemników, które ustawiono bez to oznacza, że pojemniki znikną z tej dzielnicy? Na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. - Dwa tygodnie ponownie interweniowaliśmy w ZDM-ie. Nie chcemy u nas tych pojemników - dodaje przewodniczący ofertyMateriały promocyjne partnera
Jak mogę sprzedać używane ubrania? Mam dużo ciuchów, z których wyrosłam. Gdzie i jak mogę je sprzedać (oprócz allegro)? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 0. 0.
Gdzie i jak sprzedać stare ubrania? W tym poście chciałabym podsunąć Wam kilka pomysłów na to gdzie i jak sprzedać stare ubrania oraz jak się do tego zabrać. Nie wyrzucajcie starych ubrań - to nie tylko nieekologiczne, ale zwyczajnie głupie. Temat upłynnienia starych ubrań ze względnym zyskiem jest mi teraz szczególnie bliski, bo wciąż szukam swojego stylu, nigdy nie mam się w co ubrać, a jednocześnie moja szafa pęka w szwach, co stanowi tutaj sytuację kuriozalną. Z przyjemnością ostatnio pozbyłam się kilku niepotrzebnych rzeczy, które w nowych rękach otrzymały szansę na kolejne życie. 1. Selekcja Zanim w ogóle zabierzecie się do robienia jakichkolwiek ciuchowych biznesów, przejrzyjcie i pogrupujcie ubrania oraz akcesoria czy dodatki, których chcecie się pozbyć. Oddzielcie od siebie rzeczy markowe, te w modnym aktualnie kroju, nigdy nienoszone, zniszczone, podniszczone, ekstrawaganckie oraz ewentualnie posegregujcie je również pod kątem składu. Zupełnie zniszczone potnijcie na szmaty, bo trzeba się szanować i nieładnie sprzedawać ludziom śmieci, ale też - nie ma sensu wyrzucać czegoś, co jest dobre. Lekko podniszczone/ pobrudzone rzeczy doczyśćcie i naprawcie (mówię tu o urwanych guzikach, jakichś dziurach na szwach, suwakach zwężanych spódnicach etc.). Niech Wam przyświeca Imperatyw kategoryczny Kanta! 2. Przygotowanie i zdjęcia Pozostałe rzeczy upierzcie i uprasujcie, akcesoria oraz dodatki również potraktujcie mokrą szmatką, bo przecież za chwilę każdą z tych rzeczy będziecie puszczać w obieg. Zdjęcia ubrań zróbcie najlepiej w naturalnym świetle. Osobiście proponuję jasne tło i brak jakichkolwiek dodatków w tle, bo one niepotrzebnie mogą rozproszyć uwagę klienta. Bardzo dobrze prezentują się ubrania na wieszakach (można go na czymś powiesić albo trzymać w wyciągniętej dłoni) lub na nas samych. Ostatecznie można je również ułożyć na rozłożonym na ziemi białym materiale albo na czystej podłodze. Ważne, by zdjęcie było realistyczne, więc proszę i błagam - nie podkręcajcie kolorów w photoshopie ani nie modyfikujcie edycją faktury materiałów. Jeszcze raz zwrócę uwagę na estetykę zdjęcia - jeśli sfotografujecie nawet ładną, markową i zupełnie nową rzecz z pękającym od śmieci workiem w tle, to każdy automatycznie pomyśli, że pewnie z niego wyciągnęliście ową rzecz. 3. Research, czyli badanie rynku Koniecznie przejrzyjcie Internet w poszukiwaniu ubrań podobnych do tych, które chcecie sprzedać i sprawdźcie, jakie mają ceny - taki research może zarówno ostudzić Wasz zapał (bo się okaże, że takie torebki jak Wasza chodzą za bezcen) jak i przepełnić nadzieją (bo cały świat szuka teraz turkusowych spódnic z koła) + często znajdziecie już gotowe wymiary Waszych ubrań, co na pewno zainteresuje potencjalnych klientów. 4. Opisy do zdjęć Zasada jest prosta: "im więcej informacji przed - tym mniej pytań i uwag po". Pod różową bluzką z H&M nie bądźcie lakoniczni: "bluzka, H&M, 50 zł", tylko opiszcie ją dokładnie tak, by potencjalny kupujący wiedział, co może nabyć. Wyobraźcie sobie, o co zagubiona wśród ubraniowego mętliku dusza chciałaby zapytać. Postarajcie się jednocześnie zareklamować produkt i zdobyć zaufanie potencjalnego klienta. Powiedzcie, co to za bluzka, z jakiego jest materiału, jeżeli pamiętacie - dodajcie informację o dacie zakupu; rozmiarze, stopniu zużycia oraz odpowiedzcie na pytanie, czemu się jej pozbywacie, np.: Mam do sprzedania różową bluzkę z H&M. Skład: 50% bawełna, 50% poliester, rozmiar: M. Kupiłam ją 2 lata temu, nosiłam ją sporadycznie, więc jest w dobrym stanie. Sprzedaję ją, ponieważ sporo schudłam i ubieram się teraz wyłącznie na niebiesko. Cena: 50 zł, odbiór osobisty w Warszawie albo wysyłka (10 zł). Szczerość jest ważna! Jeżeli kiedykolwiek naprawialiście coś w płaszczu, zmieniliście suwak w spodniach, zwężaliście spódnicę lub zlecaliście jakieś inne naprawy Waszych rzeczy, to również tego nie ukrywajcie, bo nie ma się czego wstydzić - a wręcz można być dumnym, że dany ciuch jest na tyle porządny, że warto go było wskrzeszać lekką korektą. Koniecznie dodajcie również cenę, bo co to za handel, gdy nie wiadomo, ile trzeba wyłożyć na stół oraz sprecyzujcie kwestię potencjalnej wysyłki/ odbioru. Wierzcie mi, że precyzyjny opis do zdjęć oszczędzi Wam wiele czasu. 5. Gdzie i jak - potencjalne miejsca sprzedaży Przede wszystkim w Internecie, wiadomo: - Ja bardzo lubię Allegro, ale oprócz niego jest jeszcze: Gumtree czy (nie lubię estetyki tego ostatniego, ale sporo osób szuka w nim szczęścia) oraz dla markowych ubrań zwłaszcza: W wypadku wszelkich serwisów aukcyjnych musicie jednak wziąć pod uwagę prowizję, która za pośrednictwo słusznie im się należy. Wszystko sobie kilka razy przeliczcie. - Grupy na Facebooku! Szczerze mówiąc to moja ulubiona forma sprzedaży, bo jest bezprowizyjna i dość szybka. Niestety większość ciuchowo-freakowych grup na Facebooku jest tajna i musicie kogoś poprosić o rekomendację. Ja Wam podrzucam dwie bardzo fajne: Szmaty z Chaty - Warszawa i okolice Bazarek DWW - Sprzedaż w lumpeksie/ komisie Wiem, że jest to wciąż popularna metoda na upłynnienie niepotrzebnych ubrań. Polega na tym, że sprawdzacie (pytacie), czy w danych Second Handzie jest opcja wstawienia do sprzedaży Waszych rzeczy. Owe fanty wiszą wtedy na wieszakach do momentu, gdy je ktoś zakupi, a od kwoty sprzedaży pobierana jest umówiona wcześniej prowizja. Trzeba jednak pamiętać, że to dobra droga dla osób cierpliwych. Ubrania w szmateksie mogą wisieć kilka godzin, ale również nieskończoną ilość tygodni, więc na przypływ gotówki trzeba będzie poczekać. Poza tym w tego typu punktach nie przyjmuje się barachła, więc przed negocjacjami powinno się dobrze przejrzeć swoje fanty. Przygotujcie się na to, że w niektórych lumpeksach przyjmuje się w komis jedynie konkretne kategorie ubrań i dodatków. - Wszelkie targi, bazarki, wymianki i inne straganiki Nie wiem jak to wygląda w innych miastach, ale w Warszawie dość często organizowane są większe lub mniejsze imprezy, na które można przynieść swoje ubrania i sprzedać albo wymienić je na inne, a jedyną opłatą jest bilet wstępu. Można również skrzyknąć kilka koleżanek czy kolegów i zorganizować zamkniętą wyprzedaż jak moja koleżanka, która na swojej uczelni po zajęciach wyszła z podobną inicjatywą. Rady od Cioci Ani: - Nie zniechęcajcie się. Każdy biznes potrzebuje czasu, cierpliwości i wytrwałości oraz odrobiny szczęścia. - Idźcie za potrzebami rynku. Płaszcze zimowe pewnie lepiej sprzedać późna jesienią i wczesną zimną, a zwiewne spódnice czy okulary przeciwsłoneczne latem - Nie przesadzajcie z cenami. Zawsze mówię, że lepiej zarobić niż nie zarobić. - Nic na siłę. Moja nauczycielka mówi, że jak się coś trzy razy nie udaje, to trzeba odpuścić, bo może to nie czas i pora. Jeśli macie swoje patenty na monetyzację starych ubrań, dajcie znać w komentarzach! Sklep z używaną odzieżą można znaleźć w każdej dzielnicy Poznania. Jednak niektórzy przejeżdżają pół miasta, by odwiedzić najbardziej popularne second handy. Wybierając się na Gdzie oddać ubrania, których już nie nosimy i jak się ich pozbyć odpowiedzialnie Bardzo, bardzo, bardzo często pytacie mnie o to, gdzie oddać ubrania, na które z jakiegoś powodu nie ma już miejsca w naszej szafie – może są za małe, może się zniszczyły, a może są w dobrym stanie, ale jakoś do nas nie pasują i wiszą nienoszone. Czasem są to maile pełne oburzenia, że taka a taka fundacja nie chciała przyjąć Waszych ubrań albo „wybrzydzała” i wzięła tylko część. Dzisiaj chciałabym więc z Wami pogadać o sensownych sposobach pozbywania się ubrań, ale przede wszystkim zaznaczyć też, że nasze tekstylne śmieci to nasza odpowiedzialność i nikt nie ma obowiązku jej na siebie przejmować. 1. Zastanów się, czy w ogóle musisz się pozbywać danej rzeczy Jeśli chcemy się pozbyć czegoś, co lubimy i nosimy, ale zwyczajnie już się zniszczyło, warto się zastanowić, czy nie ma możliwości naprawy. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele da się odpicować w ubraniach czy obuwiu, często bardzo niewielkim kosztem. Można oddać do zacerowania dżinsy czy sweter i panie specjalistki zrobią to tak, że nie będzie widać śladu. Albo zanieść sportowe buty do odświeżenia i odebrać nówki sztuki. Moja mama zaniosła kiedyś do krawcowej poplamiony płaszcz – pani Zosia użyła swojej magii i z materiału na podwinięciu płaszcza uszyła nowe mankiety, płaszcz wygląda jak nowy. A więc zanim pozbędziecie się czegoś ukochanego, zanieście tę rzecz do krawcowej, szewca czy kaletnika i zapytajcie, czy coś potrafią na to poradzić. Możecie się bardzo zdziwić, jak wiele da się zdziałać! 2. Wymień się, oddaj komuś w swoim otoczeniu – pod jednym warunkiem! Jeśli chcemy pozbyć się jakiejś rzeczy, najłatwiej byłoby znaleźć kogoś w swoim otoczeniu, kto chętnie ją przejmie i będzie jej rzeczywiście używał. Z naciskiem na słowo „chętnie” – nie sztuką jest pozbyć się gorącego kartofla, wciskając go komuś innemu. Chodzi o to, by znaleźć osobę, która będzie z tej rzeczy korzystać, zamiast kupować coś nowego. A nie kogoś, kto przyjmie kłopotliwą darowiznę, bo jest zbyt miękką bułką, żeby odmówić. Ja mam nieustającą wymiankę ubraniową z moją mamą, czasem przejmuje coś moja przyjaciółka. To może też być ktoś w trudnej sytuacji finansowej, któremu takie ubranie podreperuje budżet. Ale upewnijmy się zawsze, że ta osoba naprawdę chce naszej pomocy i dogadajmy zakres, zamiast zarzucać kogoś wszystkim jak leci. Oczywiście można też poszukać chętnej fundacji, ale znalezienie takiej wcale nie jest łatwe. Bardzo często fundacje same są zawalone nadmiarem niepasujących ubrań, a jeśli już czegoś potrzebują, to zwykle są to męskie, ciepłe ubrania. Można jednak próbować w Domach Samotnej Matki, organizacjach wspierających osoby w kryzysie bezdomności i organizacjach pomocowych działających przy kościołach. Ale zawsze najpierw zadzwońmy i zapytajmy, jakich ubrań dokładnie im potrzeba. I nie obrażajmy się na odmowę – nikt nie ma obowiązku przyjmować naszych tekstylnych śmieci i nikomu nie robimy tym łaski. Jeśli mieszkanie w dużym mieście i zastanawiacie się, gdzie oddać ubrania szybko i sprawnie, to mam dla Was jeszcze jeden pomysł – ubrania przyjmują też sklepy charytatywne w większych miastach, na przykład te Fundacji Sue Ryder. Wystarczy je wygooglować, wpisując w wyszukiwarkę „sklep charytatywny” + nazwę miasta. 3. Sprzedaj! Jeśli chcemy zrobić coś dobrego, a nie mamy w swoim najbliższym otoczeniu nikogo, kto potrzebowałby naszych ubrań ani chętnej fundacji pod ręką, możemy sprzedać swoje ubrania na garażówce czy w Internecie i uzyskane środki przeznaczyć na wybraną organizację charytatywną. Tak, jest z tym dużo roboty i tak, nie wszystko da się łatwo sprzedać, dlatego to idealna metoda na nauczenie się rozsądnego kupowania. Jak się człowiek narobi jak głupi przy sprzedaży, to potem dwa razy się zastanowi przed zakupem. 4. Odpowiedzialnie przekaż na zbiórkę Na pewno kojarzycie kontenery na używaną odzież, nazywane popularnie „kontenerami PCK”. Nie wszystkie z nich należą do PCK. Większość została postawiona przez mniej lub bardziej tajemnicze prywatne firmy, które może i przekazują część zysków na wybraną fundację, ale cały proces jest bardzo mało transparentny i nierzadko nastawiony po prostu na zysk. Zauważcie, że często kontenery nie są nawet opisane nazwą żadnej fundacji – albo po 5 sekundach googlowania okazuje się, że to fundacja krzak. Często w podobnie pokrętny sposób działają cykliczne zbiórki tekstyliów na osiedlach. Dlatego zanim przekażemy tam ubrania, zawsze warto daną fundację prześwietlić i sprawdzić, czy rzeczywiście komuś pomaga i czy jest transparentna. Krzaki można łatwo rozpoznać po koszmarnych, ogólnikowych stronach internetowych czy nieprofesjonalnych adresach mailowych. Prawdziwe kontenery PCK można zlokalizować na mapce na stronie PCK. – wystarczy kliknąć w swoje województwo na mapce. Warto właśnie tam wrzucać zużyte ubrania, mamy wtedy pewność, że pieniądze ze sprzedaży naprawdę pójdą na dobry cel. No właśnie – ze sprzedaży. Wbrew powszechnej opinii ubrania z kontenerów czy zbiórek nie trafiają bezpośrednio do potrzebujących, ale są sprzedawane, a dopiero pozyskane środki przeznaczane na cele charytatywne – jeśli oczywiście wybraliśmy kontener prawdziwej fundacji. I nie ma w tym niczego złego – fundacje najczęściej potrzebują nie starych ubrań, a pieniędzy na działanie, środki higieny czy przybory szkolne. No i warto też pamiętać, że noszenie starych ubrań dla nas może być modne i hipsterskie, ale dla osób potrzebujących bywa uwłaczające. A dużo łatwiej jest wyjść z kryzysu, kiedy człowiek dobrze się ze sobą czuje i wierzy we własne siły. Alternatywą dla kontenerów PCK są Ubrania do oddania, czyli portal, który wyśle do nas darmowego kuriera po odbiór ubrań, a część pieniędzy ze sprzedaży przekaże na wskazaną przez nas fundację. Jeśli mieszkacie w Krakowie, to tam taką usługę świadczy po prostu MPO – wystarczy zadzwonić. Program nazywa się Sto procent korzyści i jest świetną miejską inicjatywą! 5. Gdzie oddać ubrania, które są już zniszczone? A co, jeśli ubrania są już zniszczone i nie nadają się do noszenia? Ja t-shirty przerabiam na szmatki, świetnie nadają się do wycierania luster i szyb. Ciepłe rzeczy, ręczniki czy pościel można zawieźć do schroniska dla zwierząt – co jakiś czas ogłaszają zbiórki, zwłaszcza przed zimą. A jeśli kończą nam się pomysły, możemy wrzucić taką rzecz do pojemnika PCK – zostanie przerobiona na czyściwo, które służy do czyszczenia maszyn. Pamiętajcie też, że jeśli coś zniszczy się Wam przed upływem 2 lat od zakupu, macie prawo do reklamacji – i warto z tego prawa korzystać! Gdzie oddać ubrania – wersja gadana, czyli video Powyżej możecie obejrzeć wersję video. Pamiętajcie też, żeby subskrybować mój kanał, bo większość filmów nie pojawia się na blogu. No i koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze sposoby na pozbywanie się ubrań. Jeśli uważacie, że ten artykuł może się komuś przydać, śmiało go podsyłajcie i udostępniajcie, bardzo mi to pomoże. Dzięki! Dzieki za lekture! Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail: 49 thoughts on “Gdzie oddać ubrania, których już nie nosimy i jak się ich pozbyć odpowiedzialnie” A propos oddawania innym. W moim otoczeniu popularne są imprezy wymiankowe. Swapy są super – każdy przynosi ubrania (inne rzeczy też) robimy stos i potem grzebiemy. Spora część mojej szafy pochodzi z wymianek. I nie ma ryzyka gorących kartofli, bo każdy sam wybiera, co chce wziąć. w moim też i jestem zachwycona – wczoraj napisała do mnie koleżanka przesyłając fotkę w bluzce i pytając „hej, to była Twoja nie? bardzo ją kocham”. Tak, to była moja, W OGÓLE mi jej nie brakuje i jaram się, że komuś służy. Tradycyjne swapy (ja Tobie bluzkę, Ty mi spodnie) są nie dla mnie, wielkie stosy to jest to <33 może chodzimy na te same? :) A możliwe, krąg się rozszerza, ciągle nowe dziewczyny przybywają. Dla mnie super było, że zamiast kupić sobie koszulę do porodu to rodziłam w tunice, która wcześniej należała do mojej koleżanki. Taki kobiecy krąg mocy :) W niektórych sieciach (kojarzę KappAhl, ale może też w innych) można przynieść swoje tekstylia i w zamian dostać rabat na zakupy (25 zł czy coś takiego). Nie próbowałam jeszcze, ale brzmi ciekawie. Ostatnio w H&M byly pojemniki na odziez uzywana. Wedlug informacji na stronie, wszystkie rzeczy beda odpowiednio posegregowane i przeznaczone w zaleznosci od ich stanu. Mozna za to dostac kupon na 5 pln rabatu. Bardzo dziękuję Ci za te słowa, że fundacja nie ma obowiązku brać odpowiedzialności za nasze tekstylne śmieci. To mega ważne, a wciąż na forach czy w komentarzach na grupach na fb czytam pełne zdziwienia czy oburzenia słowa, że dom dziecka czy dom samotnej matki nie przyjął wora używanych rzeczy, „a przecież to dobry uczynek, a ludzie są potrzebujący”. Tu wychodzi z człowieka patrzenie na czubek własnego nosa… Bo jak łatwo się domyślić po lawinie pytań, gdzie oddać ubrania, takich osób jest sporo = używanych ubrań jest sporo. Dwa – mamy tendencję do sentymentalnego patrzenia na swoje niektóre ciuchy i wydaje nam się, że mają większą wartość, niż w rzeczywistości. Nam się może coś wydawać cenne, bo kiedyś było drogie i wkurzamy się, że „potrzebujący nie docenia”, gdy tymczasem taka rzecz lata świetności ma dawno za sobą. Pomagałam kiedyś w domu dziecka i pytałam wychowawczynie, jak się ma kwestia używanych ubrań. To jest bardzo silne uczucie wśród zwłaszcza młodych dziewczyn w trudnej sytuacji: wolą mieć coś tandetnego, ale nowego, bo używane i z darów to wiadomo, jak się w Polsce kojarzy. Do dziś można często usłyszeć obraźliwe „z darów dla powodzian masz te spodnie?”. Więc ja się zupełnie nie dziwię, że osoba, którą dotknęła bieda lub trudna sytuacja życiowa, chociaż ciuchy chce mieć swoje. Z perspektywy wygodnej kanapy podczas zakupów online bardzo trudno to dostrzec. Pomijając, że oburzanie się, że ktoś nie chce naszych ubrań, jest bardzo wyższościowe. Bardzo ładnie opisałaś ten problem, zgadzam się w stu procentach! Asia, Twój tekst i spojrzenie na problem – jak zwykle kompleksowe i mądre. Chylę czoła! Cześć, PCK nie przerabia na czyściwo zużytych ubrań. Muszą je wyrzucić. Kontaktowałam się kiedyś z nimi i to dwa razy potwierdzali. To smutne, ale z Twoje wpisy nie wynika co zrobić ze zużytymi ubraniami, jeśli nie nadają się do noszenia :( szkoda, że nie ma globalnej fundacji, która zbiera stare ubrania na czyściwo :( Pozdrawiam Kasia Jest. Jesli wrzucisz do kontenera np. Wtórpolu to tam ubrania sa segregowane na te nadajace sie do sprzedazy (jesli jest to kontener wtorpolu przy wspolpracy z pck to czesc zysku wedruje do pck) I na te nadajace sie do recyklingu (czysciwo) bub te ktore nadaja sie tylko do odzysku cieplnego-spalarni. Niektore kontenery maja szyld ubrania do recyklingu. Do tego, co napisała kaptys dodam, że te pojemniki mogą być oznaczone jako Ecotextil—jeśli wkleję tu link, to raczej nie zadziała, ale tak się nazywa ta fundacja i współpracuje z PCK :) Gdzie można znaleźć mapkę z aktualnym rozmieszczeniem kontenerów którejś z tych firm/organizacji? Szukałam na ich stronach, ale nie znalazłam (poza PCK, ale mają daleko ode mnie więc może inne pojemniki byłyby bliżej). Dla mnie to proste. Np z podartych leginsów robię sznurek. Z mieszanki bawełny, watowanych kurtek i polarów zrobiłam wypełnienie do dwóch nowych poduch, z innych ubrań pociętych na pasy dywanik do łazienki. Nic się nie zmarnuje. Nie wiem czy się to pojawiło, ale w Krakowie jest świetna opcja oddawania tekstyliów: Sama korzystałam – wystarczy zadzwonić, umówić się na konkretną godzinę odbioru i zabierają dosłownie sprzed drzwi :) Założenie jest takie, że „co się nadaje” trafia do PCK, a bardzo zniszczone rzeczy MPO przetwarza. Oj, to fakt, o niebo łatwiej cos kupic niz potem sprzedać, nawet swietnej jakości:) nie mówie jak długo mi juz rzeczy wisza na vinted czy olx…zdecydowanie to studzi zapał konsumpcyjny;) schodzą tylko nowe lub prawe nowe firmówki jak dam śmieszną cenę. Szkoda, że akurat sklepów charytatywnych u mnie nie ma. Asia, super, że napisałaś ten post! My z mężem oddaliśmy jego rzeczy do noclegowni dla bezdomnych (korzysta z nich więcej mężczyzn), duża część moich starych i nienadających się do niczego ciuchów poszła do h&m, w ubiegłym tygodniu uczestniczyłam w pojedynczej akcji #ciuchwruch, rok temu na Slow Fashion Weekend odkryłam Atelier Second Life, któremu część swoich ubrań sprzedałam (teraz biorą wybrane w komis) + wymiana z koleżankami i siostrami i budowa szafy kapsułowej. Aż strzygę uszami na to, że niebawem praktycznie nie będę miała czego wyrzucać :) PS Zapomniałam o jednym – wiele lat mieszkałam w różnych miejscach, co minimalizowało moja zakupy (co kupię, muszę dźwigać) i to myślę jest punkt pierwszy w mojej odpowiedzi na pytanie w tytule: po pierwsze, staraj się nie kupować. W mojej miejscowości stawiane są specjalne pojemniki na odzież – świetnie się to sprawdza :) Mi osobiście fundacje-krzak nie przeszkadzają – jeżeli ktoś chce sprzedawać w lumpeksie lub sprzedawać na czyściwo moje stare ubrania i robic z tego biznes, to dobrze, inaczej ubrania i tak by trafiły do śmieci, zwłaszcza jak się mieszka daleko od miasta. A tak to obie strony są zadowolone- jedno przedsiębiorstwo ma za darmo towar a ja nie mam starych ciuchów. Właśnie miałam pisać, że trochę nie rozumiem tego „to wcale nie idzie na biedne dzieci, tylko do złej firmy, która zarabia naszym kosztem”! Ty oddajesz coś, co Ci niepotrzebne, komuś, kto może to jeszcze wykorzystać, win-win. Myślę, że bardziej chodzi o to, żeby być po prostu tego świadomym. Jeśli ktoś o tym wie i mu to nie przeszkadza, to jest to jak najbardziej w porządku. Gorzej, kiedy się myśli, że to idzie na te przysłowiowe „biedne dzieci”, a potem się człowiek dowiaduje, że ktoś na tym robi biznes. Można się poczuć oszukanym. No i firmy, które wystawiają te kontenery nie powinny sugerować, że zajmują się pomocą potrzebującym, bo jest to zwyczajnie nieuczciwe. W pierwszej kolejności zawsze wydaję rodzinie i jak się okazuje to dość szybko się tych ciuchów pozbywam. A jak coś jeszcze jednak zostaje do wrzucam do tych pojemników co stoją na dworze na odzież Ja zawsze zaczynam od zastanowienia się, czy nie mogę jakos naprawić albo przerobic rzeczy. Natomiast trzeba z tym punktem uważać, żeby nie okazalo się, że rzecz leży na dnie szafy i czeka… od pięciu lat :D No właśnie ja się już przestałam oszukiwać. Wiem, że nie będę miała do tego głowy ani czasu. Ja wrzucam do pojemników PCK, tych oznakowanych. Mąż za to lubi rzeczy sprzedawać… no ale kiedy obiecuje, że sprzeda, a ciuchy leżą i leżą – biorę worek do kontenera i tyle. Co do strony PCK – są tam nieaktualne dane z adresami rozmieszczenia kontenerów, bynajmniej takową sytuację miałam ostatnio w moim mieście. Przynajmniej. Nie bynajmniej. A w Poznaniu działa Po-Dzielnia oraz kilka giveboxów :) tyle tylko, że jak wszędzie, i tam przyjmowana jest ograniczona liczba ubrań, butów i innych rzeczy, wypada wcześniej sprawdzić. (Inna sprawa, że ludzie bardzo często wrzucają do giveboxa rzeczy brudne, dziurawe albo stawiają obok całe worki ubrań, tak jakby osoby zajmujące się tym, wolontariacko dodajmy, miały jakiś magazyn na te rzeczy!) Bardzo fajna inicjatywa kilku fajnych osób Zgadzam się z tym, że sprzedaż ubrań uczy rozsądnego kupowania. Tak jak kiedyś pisałaś, po rzuceniu pytania „za ile?”, okazuje się, że prawie za darmo, a przecież wydaliśmy pieniądze na daną rzecz… Ja oddaje ubrania na portalach albo potrzebujacym znajomym, jedyne czego nie daje to bielizna i buty bo to powinno sie kupowac nowe. Sama ostatnio zakupilam na sliczne body :) nie moge sie doczekac reakcji meza jak mnie zobaczy w nim w rocznice slubu :D U mnie często są zbiórki odzieży tzn, jest karta że tego i tego dnia będą odbierać, no ok. To przeglądam szafę z mamą, sporo worków nam się uzbierało to pakujemy i wystawiamy przed bramę. Oddałam charakterystyczną bluzę z wyszywanymi moimi inicjałami, był to prezent, ogólnie bluza bardzo fajna, ale delikatnie zafarbowała u dołu to oddałam, niby mało widać ale jednak. Z mamą lubimy chodzić po sklepach z używaną odzieżą, nie z powodu braku pieniędzy a dlatego że można na prawdę oryginalne rzeczy trafić i nie chodzi mi o marki tylko samą stylizacje danej rzeczy, która jest unikatowa. I pewnego razu chodzimy po takim sklepie i oczom nie dowierzamy, moja bluza, z moimi inicjałami i lekko zafarbowanym dołem, no szok. Nie wiem czy to normalne że rzeczy ze zbiórek trafiają do sklepów, ale trochę mnie to zdziwiło. No i dlatego warto mieć świadomość, źe większość tych zbiórek „worowych” idzie tak naprawdę na sprzedaż, a potem -miejmy nadzieję- jakaś część zysku przekazywana jest potrzebującym. Mnie to osobiście nie przeszkadza – ktoś zdejmuje mi z głowy problem niepotrzebnych ubrań, zabierając mi je spod domu, więc niech sobie i na nich zarobi. Skoro sama nie zadałam sobie trudu, by dotrzeć z nimi do potrzebujących, to nie mam pretensji. A jeśli te szemrane fundacje przekażą choćby złotówkę od każdego wora potrzebującym, to już jest coś dobrego. Od wyrzucenia przeze mnie ciuchów na śmietnik potrzebującym się nie polepszy. A ja polecam Magazyn Dobra w Poznaniu. To sklep charytatywny. Pracują tam wolontariusze, a pieniądze przekazywane są na różne fundacje z Poznania i okolic. Nie przyjmują ubrań, ale dodatki już tak. Np. torebki, apaszki, biżuterię. Mają swoją stronę na FB. A wyżej polecana Podzielenia przyjmuje też i ubrania. W Poznaniu działa też Zupa na Głównym. Pomagają bezdomnym. Oddawałam tam kołdry, śpiwór, poszewki, materac ubrania męskie oraz trochę jedzenia. Tez można znaleźć ich na FB. Tak naprawdę jest dużo możliwości i każda wydaje się bardzo ok. A już w szczególności zbiórki :) Ja zawsze oddaję na jakieś akcje charytatywne, tak ze 2 razy do roku. Zbiera mi sie zawsze tego trochę, odkładam w jednym kuferku a potem hurtem oddaję :) Ja ciuchów nie sprzedaję, tylko oddaje. Dla mnie by to było parę groszy zysku, a tak chcę wierzyć, że ktoś może chodzić w czymś porządnym i ładnym. Ja również tak kiedyś myślałam – nie sprzedam, ale oddam komuś, kto wyraźnie powie, że podoba mu się dana rzecz i będzie jej z radością używał. Niestety, do czasu, gdy koleżanka przyjęła podarunek, a potem sprzedała go na allegro. Rzecz pochodziła z bardzo wysokiej półki cenowej, a mnie do dziś jest przykro nie z powodu straty pieniędzy, ale zaufania. Tak więc rozczarowują nie tylko anonimowe firmy, ale ludzie z bliższego otoczenia. Sama kiedyś kupowalam bardzo dużo ubrań, wiecznie nie miałam się również w co ubrać. Obecnie staram się zwracac uwagę na to jakie ubrania kupuję. Nie jest ważne tylko czy dany ciuszek mi się spodoba ale to czy będzie pasował do ubrań, jakie są w mojej szafie. Staram się również redukować ilość ciuszków do takich, które do siebie pasują. Część ubrań sprzedałam Część oddałam biednym Część oddałam rodzinie Dla mnie twoje przemyślenia są oczywistym wyborem, ale zdaje sobie sprawę z tego, że ktoś może nie mieć pojęcia o odpowiedzialnym „wyrzucaniu” ubrań tak, jak ja o elektronach na orbitalu p :D Ja swoje ciuchy oddaję dla rodzin które ich potrzebują :) Ja wysyłam do sklepu charytatywnego, zyski ze sprzedaży idą na kocią fundację, podobnie postępuje z książkami(nie zamierzam zatrzymywać każdej, którą mam). A część rzeczy(które bardzo mi się podobają tylko stały się za duże, bez sensu oddawać żeby były sprzedane za grosze i w miejsce kupowac prawie identyczne) zamierzam spróbować zwęzić u krawcowej Ja oddaję nienoszone już ubrania do Caritasu, które organizuje co pewien czas transport pod blokiem. Mamy również kilka kontenerów na ubrania, do których można wrzucać przez całą dobę. Wiem, że Caritas daje potrzebującym, albo je sprzedaje w sklepach z odzieżą używaną. Kiedyś nalazłam takie propozycje na rzeczy do oddania które są mocniej zużyte, słowa klucz do wujka GG „Recykling odzieży” Nie korzystałam z tych miejsc jeszcze, ale przy najbliższym przeglądaniu szafy mam w planach je wykorzystać. Inny pomysł na ubrania w dobrym stanie to znalezienie u siebie w mieście second hand’a z komisem ubrań. U mnie w mieście jest takie miejsce, zostawiasz max 5 rzeczy na miesiąc, ustalasz cenę z właścicielem, i jak się sprzedadzą to dostajesz 50% ceny – rzeczy mają być wyprane i wyprasowane. Bajeczna sprawa bo ubrania można kupić w bardzo dobrym stanie za 20,30, 40zł….. oraz nie mam oporów sprzedać prawie nowy nietrafiony zakup. „nie kupuj, adoptuj” Super Ja stare, niepotrzebne ubrania przerabiam. Ostatnio przerobiłam sukienkę na koszulę a za duze spodnie zmniejszyłam. Nie trzeba wyrzucać ani oddawać ubrań. Wystarczy maszyna do szycia, trochę dodatków i można wyczarować coś co ponosimy jeszcze przez długi czas. Warto zacząć od rodziny i zaproponować swoje ubrania osobą o podobnych rozmiarach co swoje stylizacje. Poszukuje pilnie ciuchyw damskich s m L XL I męskich ML Poszukuje pilnie ciuchyw damskich s m L XL I męskich ML to muj nr 6650232892 Dziękuję za insprujacy wpis, takie pomysły mi jeszcze przyszły do głowy: 1. Wymianki – spotkania z koleżankami/przyjaciółkami 2. Swap party – organizowane w wielu miastach 3. Oddam za darmo na OLX 4. Oddać ciuchy do siecówek w zamian za rabat na zakupy —————————— Dziękuje za pozytywny wpis Wreszcie ktoś to mówi głośno. To naprawdę przygnębiające, a nawet budzące złość jak wiele ubrań jest po prostu wyrzucanych, mimo że mogłyby jeszcze komuś posłużyć. Rzeczywiście temat warty poruszenia. Dziękujemy za taki wpis. Ja na pewno nie jestem za Caritas, bo wiem jak najlepsze biorą dla siebie „przeorki”. Wiem to z pierwszej ręki od kuzynki mojej babci, która jest zakonnicą. Lepiej oddać ubrania i inne do Domu Samotnej Matki lub domu dziecka, albo ubranie do oddania. Zostaw komentarz Premium Second Hand ul. 27 grudnia, Poznań – lokal bardzo duży z szerokim asortymentem (ubrania, buty, biżuteria, zabawki, perfumy). Dużo markowej odzieży w bardzo dobrym stanie. Sklep czysty a obsługa miła i pomocna. Czynne od poniedziałku do soboty w godzinach od 10.00 do 20.00. Dostawy w czwartki, cena za kilogram w dniu dostawy 80 Po analizie opinii z Google'a udało się nam opracować ranking 12 najlepszych lumpeksów w Poznaniu. W zestawieniu przedstawione są sklepy z oceną powyżej 4, którą postawiło co najmniej 10 osób. Zobacz 12 sklepów z używaną odzieżą w Poznaniu. Przejdź do galerii --->zdjęcie ilustracyjne/Sławek RyfczyńskiW każdej dzielnicy Poznania istnieje wiele lumpeksów, jednak które z nich są najpopularniejsze i mogą pochwalić się największym asortymentem? Postanowiliśmy to sprawdzić – w naszej galerii znajdziecie sklepy z używaną odzieżą z najwyższymi ocenami w opiniach ofertyMateriały promocyjne partnera W LESS.BOX skupujemy odzież damską, męską, dziecięcą i unisex. Oprócz niej, z chęcią przyjmujemy także obuwie i akcesoria, np. plecaki czy torby. Obieg cyrkularny dotyczy przecież zarówno używanej odzieży, jak i innych rzeczy – elektroniki, książek czy zabawek. Niestety, nie każdy skup ubrań decyduje się na ich przyjęcie. Gdzie sprzedać ubrania, których już nie nosisz? 5 tipów na lepszą sprzedaż ubrań na Vinted Masz w swojej szafie ubrania, których już nie nosisz, które są w złym rozmiarze lub są nietrafionym zakupem? Sprzedaj je online! Ktoś na pewno czeka, aby dać im drugie życie. Sprzedaż ubrań jest banalnie prosta. Jak i gdzie można sprzedać ubrania? Szafa i Zalando to najbardziej popularne strony do sprzedawania ubrań. Przygotowałam mini poradnik, jak zwiększyć sprzedaż ubrań na używanych ubrań - dlaczego warto?Jest wiele osób, które preferują zakup używanych ubrań w sklepach typu second hand, niż w popularnych sieciówkach? Dlaczego? Po pierwsze: używane ubrania są tańsze, a bardzo często są w idealnych drugie: ekologia jest teraz w modzie. Po trzecie: kupowanie używanych ciuchów jest teraz banalnie proste. Wystarczy wejść na specjalny portal do sprzedaży ubrań i znaleźć coś w swoim te trzy rzeczy świadczą o tym, że wiele osób czeka na Twoje ubrania! Nie wyrzucaj ich, daj im nowe życie w nowej ubrań używanych - zaletySprzedaż ubrań online ma same zalety. Wystarczą tylko chęci, wolna chwila na przygotowanie ofert i cierpliwość w oczekiwaniu na kupującego. Po pierwsze: pomagasz komuś, kogo nie stać na drogie nowe ubrania. Możesz sprzedać ubrania w każdym drugie: wspierasz ekologię!Po trzecie: robisz porządek w swojej szafiePo czwarte: każdy portal do sprzedaży ubrań jest prosty i intuicyjny w obsłudze z szybkimi formami piąte: możesz zarobić! Sprzedaż odbywa się bez żadnych dodatkowych świetnie? To idziemy dalej. :)Szafa i to najlepsze strony do sprzedaży ubrań. Od dobrych kilku lat prowadzę sprzedaż na obu portalach. Parę razu udało mi się też wyhaczyć super ciuch dla siebie. Sprzedać swoje ubrania można także poprzez Zalando Pre-owned. 5 wskazówek, jak sprzedawać ubrania na VintedJeżeli masz już konto, ale Twoje przedmioty się nie sprzedają, sprawdź, czy na pewno robisz wszystko jak najlepiej. Zobacz, jak skutecznie sprzedawać ubrania w internecie. 1. Zrób dobre zdjęciaDobre zdjęcia to podstawa! Przygotuj ubrania na sprzedaż, wyprasuj i pokaż je najlepiej na jednolitym tle. Możesz powiesić je na wieszaku lub położyć na podłodze , dywanie. Do zdjęć można dodać kilka dekoracyjnych dodatków, aby zachęcić kupujących. Pamiętaj tylko, co za dużo to niezdrowo! Zdjęcia najlepiej jest robić przy świetle dziennym, tak aby pokazać realne kolory materiału. Jeżeli mamy dostęp do dużego lustra, dobrze jest zrobić zdjęcia ubrań na osobie. Wystarczy do tego telefon z dobrym aparatem! ;) 2. Zadbaj o swój profilPrzyjemne i uporządkowane profile robią bardzo pozytywne wrażenie i przyciągają nowych obserwujących. Zadbaj o miłą notatkę o sobie, możesz dodać także swój własny regulamin sprzedaży. Postaraj się, aby każde zdjęcie na profilu było w podobnym stylu i robione na podobnym tle. Zmierz wymiary i zapisz w notatniku lub w opisie przedmiotu. Tytuł produktu powinien zawierać najważniejsze informacje. 3. Bądź miły dla innych!Pamiętaj o tym, aby zwracać się kulturalnie do wszystkich innych osób na portalu. Zawsze dawaj komentarze po zakończonej transakcji, a inni odwdzięczą się tym samym. Zaufane profile z pozytywnymi ocenami mają większą szansę na sprzedaż. Odpowiadaj na wszystkie wiadomości i staraj się jak najbardziej zadowolić i zachęcić potencjalnego pomyśleć też o miłej niespodziance. Można wydrukować lub napisać własnoręcznie mały liścik z pozytywnym tekstem, który wywoła uśmiech po otworzeniu paczki. 4. Udzielaj się na forumMimo że moda na fora dyskusyjne dawno minęła, to na Vinted całkiem sprawnie działa forum, na którym można znaleźć wątki na różne tematy. Są specjalne działy, gdzie można zareklamować swoje ubrania, a także sprawdzić, czego szukają inni. 5. Podbijaj przedmioty i ustalaj realną cenęNa sprzedaży używanych ubrań niestety nie da się zarobić za wiele. Zazwyczaj sprzedaję rzeczy za około 30 zł. Należy pamiętać, aby ustalać realną cenę. To znaczy, że nie powinna być ona zawyżona, ani zaniżona. Zbyt niska cena może odstraszyć. Najlepiej jest ustalać pełną kwotę, czyli np. 25 albo 30 zł, nie 24, wszystkie wady na zdjęciach i poinformuj o nich w opisie. Jeżeli zatuszujesz faktyczny stan ubrania, możesz liczyć się z brakiem zapłaty lub negatywną opinią. Ustal cenę odpowiednią do jakości większej liczby wyświetleń i polubień warto troszkę zainwestować. Już za kilka złotych można podbić swój przedmiot na 3 dni, tak aby pokazywały się na nowo na stronie głównej i na początku do sprzedawania ubrań służą nie tylko do pozbycia się starych, używanych ciuchów. Czasami zdarza się, że mamy w szafie rzeczy z metkami, których nie nosimy lub ciuchy, które ubrałyśmy tylko raz. Świetnie sprzedają się sukienki na wesele lub studniówkę. Nowe ubrania sprzedają się najszybciej. Nienoszone ubrania można wystawić za nieco wyższą cenę. Zalando - sprzedaż używanych ubrańZalando Pre-owned to nowa opcja, z której jeszcze nigdy nie miałam okazji skorzystać. Polega ona na wysyłaniu zdjęć swoich ubrań do Zalando. Po akceptacji wysyła się do nich paczkę. Pieniądze dostajemy od razu, a sprzedażą zajmuje się już ekipa Zalando. Jest to miejsce, gdzie można sprzedawać ubrania do lumpeksu z całego serca polecam stronę Sprzedaję tam już dawna, strona jest przyjazna, prosta, pojawiają się nowe pomysły i aktualizacje, a sprzedaż jest niesamowicie prosta! W dodatku nie musimy się martwić o oszustwo. Vinted prowadzi kontrolę nad transakcją dzięki nowej opcji “kup teraz”. A Wy sprzedajecie ubrania przez internet? Jakie macie swoje sposoby na szybką sprzedaż? Podzielcie się doświadczeniami w komentarzu. :) Poza tym każdą używaną rzecz można legalnie sprzedać po 6 miesiącach od daty jej zakupu (licząc od końca miesiąca nabycia tej rzeczy), za cenę niższą niż została kupiona. Warto więc zachować paragon, aby w przypadku kontroli Urzędu Skarbowego, posłużył jako dowód. W grę wchodzi jeszcze kwestia tego, co jest używaną rzeczą. W polskich second handach można nabyć wysokiej jakości firmową odzież. Nie każdy ma jednak czas, żeby jej szukać. Andrea Piacquadio / biznes potrafi przynosić tysiące złotych dochodu miesięcznie. Wiedzą o tym przedsiębiorcze dziewczyny, które bardziej niż regularną pracę cenią handel używanymi ciuchami. Kupują w second handach firmowe ubrania, a następnie... ponownie na nich zarabiają. Zapytałyśmy doświadczone sprzedawczynie, o czym trzeba pamiętać, żeby ten biznes był można zarobić na sprzedaży używanej, markowej odzieży? Jak to robić, żeby zyskać zaufanie klientek i czy jest jeszcze miejsce dla nowych sprzedających? Poprosiliśmy dziewczyny, które wiedzą, jak handlować ubraniami z second-handów, aby podzieliły się z nami swoim ciuchy w second handach, sprzedają onlinePolskie ciucholandy to miejsca, w których można znaleźć dosłownie wszystko. Nie brakuje w nich również markowej odzieży. Sprzedawany w naszym kraju asortyment jest sprowadzony z Norwegii, Szwecji, Niemiec czy Holandii. Egzemplarze, które miały już swoje „pięć minut” w bogatszych państwach Europy, często znajdują drugie życie w garderobie polskich klientek. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie, kiedy i czego mają bardzo zróżnicowaną klientelę. Odwiedzają je zarówno ubogie osoby, które chcą ubrać siebie i rodzinę oraz zaoszczędzić na zakupach, jak i koneserki mody, poszukujące dobrych jakościowo tkanin oraz wyszukanych fasonów. Te ostatnie zwracają uwagę przede wszystkim na metki. Są to zarówno dziewczyny, które interesują się modą i chcą sobie dorobić, jak i handlarki, które prowadzą własne butiki używaną odzieżą – dla kogo?Nie każdy może odnieść sukces, dając drugie życie odzieży z second-handów. Trzeba przede wszystkim znać zagraniczne marki (również te niedostępne w Polsce) i być w stanie znaleźć dobrą gatunkowo odzież. Kobiety, które regularnie chodzą na zakupy do lumpeksów, często już z daleka potrafią ocenić, czy dana część garderoby ma Przy wyborze markowej odzieży należy zwracać szczególna uwagę na metki oraz charakterystyczne cechy danej marki. Niestety, rynek podróbek kwitnie. Często porównywałam znaleziony produkt ze zdjęciem z oryginalnego sklepu w internecie – mówi Stronie Kobiet Arleta, która zajmowała się sprzedażą odzieży z second-handów przez dwa lata. – Ważny jest również skład oraz stan ubrania. To, że jest markowe, nie wystarczy. Starałam się wybierać produkty z lnu, bawełny i jedwabiu. Niestety ciężko jest znaleźć ubranie, które ma wysokiej jakości skład, a jednocześnie jest w bardzo dobrym stanie – dodaje nasza zacząć handel firmową odzieżą?Dziewczyny i kobiety, które przeczesują lumpeksy w poszukiwaniu rzadkich okazów, doskonale znają lokalny rynek używanej odzieży. Wiedzą, które ciucholandy warto odwiedzać i kiedy spodziewać się nowego towaru. (Tę ostatnią informację najczęściej second-handy umieszczają przy wejściu do sklepu.) W dniu dostawy można je spotkać w kolejce do lumpeksu, na długo przed jego otwarciem. Czasem handlarki znają się nawet z Do sklepu z używanymi ubraniami najlepiej jest się udać w pierwszy dzień dostawy, z samego rana. Zazwyczaj stałam w kolejce przed drzwiami już 15 minut przed otwarciem, aby znaleźć jak najwięcej ciekawych rzeczy. Idąc do lumpeksu pierwszego dnia po wymianie towaru, trzeba jednak liczyć się z tym, że będą długie kolejki. Szczególnie teraz, w dobie pandemii, gdy limit osób w sklepie jest ograniczony – wyjaśnia Plecha – kierowca tira za kołem podbiegunowym o polowaniu na zorzęWejście do dobrego ciucholandu w dniu dostawy jest ciekawym doświadczeniem. Część kobiet, które przyszły „na łowy”, w celach zarobkowych, można rozpoznać po szybkich, energicznych ruchach, z jakimi przeszukują kosze i wieszaki z ubraniami. Niektóre z nich są lepiej ubrane od pozostałych klientek. Zdarza się również, że osobiście prowadzą butiki odzieżowe. Szybko i sprawnie dokonują selekcji, nie mierzą wybranych egzemplarzy, a do kasy udają się z naręczem ubrań, za które płacą w sektach, a nawet tysiącach złotych. Nazwanie ich zakupów „szturmem” nie będzie Należy uważać na pewne osoby. Klientki potrafiły wyrwać mi z rąk towar, który akurat oglądałam! – ostrzega niektórych miejscach z używaną odzieżą tak było przed pandemią, bo nie wszystkie przetrwały lockdowny. Część second-handów, podobnie jak markowe salony odzieżowe, postawiła jednak na Od czasu do czasu chodziłam do second-hand w dniu promocji. Takim sposobem udało mi się kupić za 3 zł skórzany płaszcz, warty ponad 1000 zł – wspomina nasza są topowe sprzedawczynie z Vinted i Instagrama?Przeważnie ciucholandy odwiedzają dziewczyny, które nie prowadzą sklepów stacjonarnych. Niektóre z nich mają jednak zaprzyjaźnione miejsca i komisy, w których wystawiają na sprzedaż swoje znaleziska. Można je także spotkać na wyprzedażach garażowych, lokalnych wydarzeniach, targach odzieżowych i oczywiście w internecie. W przeciwieństwie od wyjadaczek, szturmujących lumpeksy, handlem odzieżą zajmują się w czasie wolnym. Często studiują lub mają własną pracę, a sprzedaż markowych ubrań stanowi dla nich dodatkowe źródło dochodu. Ten typ nabywcy potrafi wtopić się w tłum, a do interesów podchodzi z większą swobodą. Miłośniczki ciucholandów są w stanie czerpać dużo przyjemności ze swojego Traktowałam to raczej jako hobby. Zawsze lubiłam wyszukiwać sobie perełki w sklepach, a gdy rozmiary okazywały się źle dobrane, odkładałam swoje nabytki do kartonu. Po pewnym czasie okazało się, że mam tego na tyle dużo, że mogłabym wypełnić używanymi ubraniami drugą szafę. To był impuls – uznałam, że należy te rzeczy sprzedać! – mówi z Ukrainy szyją odzież maskującą w salonie mody ślubnej Marty TrojanowskiejKiedy ubranie nadaje się na handel?W przypadku sprzedaży markowych ubrań bardzo dużą rolę odgrywa „pierwsze wrażenie” – zarówno to wywołane przez zdjęcie produktu, jak i to po odpakowaniu Sprzedawanie ubrań wiąże się z ich wcześniejszym upraniem, wyprasowaniem i zrobieniem odpowiedniego zdjęcia, – najlepiej na modelce – podkreśla Arleta. Nasza rozmówczyni ubolewa nad tym, że nie wszystkie handlarki piorą towar przed wysyłką. Kamila, która sprzedaje markową odzież od dwóch lat, dodaje, że niektóre klientki upewniają się przed zakupem, czy towar został wyprany. Zdarzało się także, że kupujące skarżyły się na nieprzyjemny zapach ubrań zakupionych od innych Odzież wystawiona na sprzedaż powinna estetycznie wyglądać i być czysta. Przed sprzedażą piorę ją i prasuję. Sprawdzam też, czy zakupione przeze mnie rzeczy nie mają ukrytych wad. Przykładowo, w przypadku wełnianych ubrań po upraniu w materiale mogą pojawić się maleńkie dziurki. Takich rzeczy nie mogę sprzedać. Droższe nabytki czasem oddaję do pralni. Pranie zwykle kosztuje więcej niż sama odzież – śmieje się rozmówczyni z rozwagą dobiera także środki do prania, te do delikatnych tkanin czy wełny. Jak zaznacza, „trzeba uważać, żeby nie zniszczyć zakupionych rzeczy”. Dlatego niektóre ubrania pierze ręcznie. Wyjątek stanowią produkty, które są nowe, z firmowymi metkami. - Tych raczej nie piorę – przyznaje sprzedawać markowe ciuchy?Arleta sprzedawała odzież wyłącznie na Vinted, platformie z markowymi ubraniami. Jak zaznacza, „jest to przyjemna i łatwa w obsłudze platforma”. Nasza rozmówczyni próbowała również swoich sił na targach używanych ubrań, ale „nie przyniosło to oczekiwanych efektów”. Kamila przyjęła inną strategię. - Sprzedaję przy pomocy wielu kanałów. Myślę, że jest to istotne, jeżeli chce się na tym zarabiać. Wstawiam rzeczy do komisów, ale też publikuję ich zdjęcia online i ogłaszam się w grupach internetowych. Obecnie wiele osób sprzedaje też odzież na Instagramie – jest to bardzo dobra metoda dotarcia do klienta. Wiele vintage'owych butików prowadzi swoje profile na Instagramie – zaznacza Kamila. Większe wyzwanie stanowi handel na Psekho poruszająco wykonała utwór Niemena. Teraz opowiada nam o wojnie i muzyce- Na Vinted też sprzedaję, ale nie jest to obecnie zbyt dochodowe miejsce, ponieważ ceny w serwisie są bardzo mocno zbijane w dół. Vinted podaje zakres cen podobnych produktów, które udało się sprzedać. Często są to kwoty rzędu kilkunastu lub 20–30 złotych. W serwisie można znaleźć wiele markowych ubrań dla nastolatek. Jego użytkowniczki nieraz sprzedają odzież dosłownie za kilka złotych lub wymieniają się rzeczami. Natomiast z droższymi, markowymi ubraniami, trzeba umieć dotrzeć do kupujących. Na Vinted jest sporo osób, które oferują markową odzież, ale robią to od dłuższego czasu i mają dużo obserwujących. Ich profile są postrzegane jak pewien rodzaj sklepu z markowymi rzeczami, a nie jako profile osób „sprzedających z doskoku” – tłumaczy potwierdza, że „próbuje się pozycjonować na Vinted”, ale nie jest to łatwe i wymaga czasu. Konto na platformie założyła wiele lat temu, przy czym prowadzi je regularnie od niecałych dwóch lat. - Największy ruch na Vinted zaobserwowała kilka lat temu. Osoby, które zebrały wtedy obserwujących i cały czas prowadziły sprzedaż, dzisiaj wygrywają – uważa można zarobić na sprzedaży chiuchów?Nasza rozmówczyni szacuje swoje zarobki na ok. 3000 zł miesięczne. Jak zaznacza, „prawdopodobnie mogłoby to być znacznie więcej, gdyby poświęciła na to więcej czasu”. Według Kamili dochody ze sprzedaży rzeczy z second-handów mogłyby być wówczas porównywalne z „normalną pensją” na etacie. Internautka nie potrafi jednak dokładnie oszacować, ile czasu zajmuje jej wyszukiwanie ubrań „na ciuchach”.- Zajmuje się tym przy okazji wyjścia na miasto lub załatwiania innych spraw. Raczej robię to „z doskoku”. Staram się wstawić do internetu jedną – dwie rzeczy dziennie, tak żeby dbać o swoją widoczność w sieci – wyjaśnia wyższymi zarobkami mogła pochwalić się Arleta, która przez jakiś czas zarabiała wyłącznie na sprzedaży markowych ciuchów. Chociaż trudno jest jej określić, ile dokładnie czasu poświęcała na szukanie ubrań, to szacuje, że chodziła do second-handów mniej więcej 4 razy w tygodniu. Za każdym razem wizyty zajmowały jej ok. 1,5 godziny. Wraz z praniem, prasowaniem i zrobieniem odpowiedniego zdjęcia przygotowanie ubrań do sprzedaży zajmowało jej ok. 3,5 godziny W zależności od tego, co udało mi się znaleźć w dniu dostawy, mój średni, tygodniowy zysk wynosił ok. 1200 złotych. Jest to kwota, która pozwalała mi się utrzymać, jednak zaczęło mi brakować czasu na kolejne wypady do lumpeksów. Dlatego zrezygnowałam z tego – wyjaśnia Arleta. Czy w handlu markowymi ciuchami jest jeszcze miejsce dla nowych sprzedających? To trudne pytanie, ale warto pamiętać o utrudnieniach, które niesie ze sobą pandemia. Trzeba liczyć się z opóźnieniami w dostawach, a także wziąć pod uwagę fakt, że wiele lumpeksów zostało zamkniętych. Z drugiej strony, w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniły się nawyki kupujących, a coraz więcej osób szuka ubrań w ofertyMateriały promocyjne partnera Sprawdźcie, gdzie warto pójść i poszukać prawdziwych ubraniowych perełek za niewielkie pieniądze! Oto ranking najlepszych sklepów z używaną odzieżą w Poznaniu (stan na 4 listopada 2021).
Skomentuj 1 goska123 zweryfikowana Posty: 50 Sprzedaż ubrań do lumpeksu 12 kwi 2012 - 23:24:33 Dziewczyny wiecie może czy są jakieś lumpeksy/sklepy co skupuja ubrania od ludzi a nie zaopatrują się w hurtowniach? Mam tyle ciuchów że pozbyłabym się ich jak najszybciej obojętne już za jaką kwotę, nie mam serca ich wyrzucić. Najbardziej interesowąłby mnie Śląsk, ale nie wiem czy w ogóle u nas w Polsce takie są. Proszę o pomoc 0 Odpowiedz Cytuj sariel zweryfikowana Posty: Sprzedaż ubrań do lumpeksu 13 kwi 2012 - 00:35:45 idź i zapytaj. to zależy od sklepu;p ale dużo za to nie dostaniesz... 0 Odpowiedz Cytuj Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. 1 Kto służy radą??? ORIEUJECIE SIĘ? ZDJĘCIE Fora Wątki + Dodaj wątek
LESS.BOX – lepszy niż standardowy skup odzieży używanej. Komfort przekazywania odzieży, jakiego doświadczysz na LESS.BOX, z pewnością spełni Twoje oczekiwania. Nasz nowoczesny skup ubrań posiada jedną szczególną zaletę związaną z ułatwioną dostępnością. Oznacza to, że nie musisz nawet wychodzić z domu z kilogramami
Jakie są najlepsze lumpeksy w Warszawie? Choć mieszkam w stolicy niecały rok, to już w tym czasie zdążyłam odwiedzić kilka ciekawych miejsc. A dziś postanowiłam wam o nich opowiedzieć. Przede wszystkim dlatego, że sami mnie o to prosiliście. Po ostatnich zakupach w lumpeksie, którymi pochwaliłam się na Instagramie, zapytałam was, czy chcielibyście poznać ranking moich ulubionych ciucholandów. Nie spodziewałam się, że będziecie tym aż tak zainteresowani, ale odpowiedź na „tak” była niemal jednogłośna. Tak więc, jeszcze zanim przejdę do rzeczy, subtelnie zapraszam was do obserwacji mojego konta na Instagramie. Często zadaję tam podobne pytania o tematykę kolejnych postów, więc możecie mieć niewielki wpływ na to, o czym napiszę w najbliższym czasie. Dlaczego warto kupować w lumpeksie? O tym, dlaczego warto robić zakupy w second-handach napisałam osobny tekst: Dlaczego powinieneś robić zakupy w lumpeksach? 3 najważniejsze powody W skrócie, powodów jest cała masa. Ja patrzę głównie na względy finansowe i ekologiczne, ale także etyczne. Nie chcę kupować nowych ubrań, które zniszczą mi się po kilku miesiącach, a za które zapłacić będzie musiała uboga matka trójki dzieci z Bangladeszu. Przypłaci zdrowiem albo nawet życiem to, że ja przez dwa pierwsze tygodnie będę cieszyła się nową szmatką. A po pierwszym, drugim, trzecim praniu wrzucę ją gdzieś w odmęty szafy, bo już nie podoba mi się tak, jak na początku. To chory system, do którego świadomie staram się nie przykładać ręki. Wiadomo, że skarpetek czy bielizny raczej nie kupię „z drugiej ręki”. Ale sukienka, klasyczny czarny t-shirt, a może spodnie? Jak najbardziej. Do tego samego zachęcam was. Na świecie już i tak wyprodukowano za dużo śmieci. Jak robić zakupy w lumpeksach? Dla wielu osób jednak, choć sama idea kupowania używanych ubrań wydaje się szczytna, to jednak jest dość… problematyczna. Bo wiadomo – do zwykłej sieciówki wchodzimy, a jak się nam coś podoba, to wystarczy wybrać odpowiedni rozmiar. W lumpeksach jest to zdecydowanie trudniejsze. Podoba ci się coś, ale nagle okazuje się, że to nie Twój rozmiar. Wydawało się fajne na wieszaku, ale na Tobie nie układa się wcale. Jest dziwnie zszyte. Ma plamę, której nie jesteś pewien, czy da radę się zeprać. Już po pięciu minutach przerzucania wieszaków z ubraniami masz wrażenie, że zaraz ręka ci odpadnie. A nic nie przykuwa uwagi. Poza tym zapach w „ciuchu” zdecydowanie różni się od tego przyjemnego klimatu w sieciówce. PRZECZYTAJ: Jak kupować w lumpeksach? Kilka sposobów i pomysłów Cóż. Trzeba być na to przygotowanym. Nie ma nic złego, w tym, że nie podobają Ci się takie warunki. Bo choć pracownicy sklepu starają się, jak mogą, by odwieszać ciuchy na miejsce, to jednak co chwilę znajdzie się ktoś, kto rzuci je na podłogę lub schowa najlepsze sztuki gdzieś w kącie (np. żeby markowa bluza doczekała tam dla niego dnia promocji). Umiejętność wychwytywania najlepszych perełek w lumpeksie nie jest rzeczą łatwą. Podstawowe rady, którymi już dzisiaj mogę się z wami podzielić, to: Nie spuszczaj z oczu koszyka ani żadnej z Twoich rzeczy. Czy to przez przypadek, czy z powodu zwykłego chamstwa, mogą one zostać zabrane. Ubierz się jak najbardziej „lekko”. Przede wszystkim dlatego, że spacer po lumpeksie to nie 15 minut. Żeby wygrzebać najfajniejsze rzeczy, trzeba tam spędzić naprawdę sporo czasu. Cierpliwości. Dużo cierpliwości. Oglądaj wszystko – nawet jeśli na początku coś wydaje się mało warte uwagi. Zwróć uwagę na najdroższy dzień dostawy i najtańszy dzień przed dostawą. Nie powiem, który jest lepszy. Ja jeżdżę i tak, i tak. W dzień dostawy dużo łatwiej będzie Ci dorwać coś fajnego, choć może okazać się dość drogie. W ostatni dzień przed dostawą można znaleźć bluzę czy spodnie za 1-2 zł, ale z drugiej strony – wybór jest zdecydowanie mniejszy i najlepsze sztuki prawdopodobnie już się sprzedały. Dobra, ale przejdźmy do sedna. Jakie są (moim zdaniem) najlepsze lumpeksy w Warszawie? Nie miałam oczywiście szansy poznać wszystkich (w końcu o niektórych osiedlowych sklepikach nie wie nawet Google Maps), ale zwiedziłam ich już całkiem sporo, szczególnie w okolicach Ursynów-Mokotów-Śródmieście. Jeśli mieszkacie w stolicy lub jesteście tu przez kilka dni przejazdem – warto zajrzeć i sprawdzić, czy te second-handy też podbiją wasze serce! Najlepsze lumpeksy w Warszawie – Szmizjerka Kabaty | Śródmieście Zacznijmy od najbardziej rozpoznawalnej sieci z odzieżą używaną. Szmizjerkę znaleźć można chyba w większości dużych miast. W Warszawie jest ich aż 9 – a przynajmniej tak mówi mi internet. Osobiście odwiedziłam dwie. Tę na Kabatach (Ursynów) oraz na Śródmieściu przy al. Jerozolimskie. W przypadku Kabat nowy towar możemy znaleźć w każdy czwartek, na Śródmieściu natomiast w środę. Cena w Warszawie w dzień dostawy to 69 złotych/kg. W najtańszy dzień jest to 29 złotych/kg. Czyli w zasadzie dość sporo, jak na używane ubrania. Jest jednak kilka powodów, dla których uważam, że zasługuje trafić na listę „najlepsze lumpeksy w Warszawie”. Po pierwsze – możliwość płacenia kartą i sprawna obsługa. Widać, że sklepy są bardziej zadbane niż większość osiedlowych lumpeksów. No i nie trzeba wypłacać gotówki, co dla mnie jest wielką zaletą, bo na co dzień gotówki przy sobie nie noszę. Po drugie – ubrania mocno wyselekcjonowane. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym znalazła coś z plamą, coś podartego czy nienadającego się do użytku. Widać, że sieć stawia na ubrania tylko w dobrej jakości. Po trzecie – duży wybór. Zwłaszcza na Śródmieściu. Lokal jest naprawdę duży, dwupiętrowy. Chociaż w godzinach szczytu z pewnością ciężko jest się dopchać do przebieralni, to jeśli wybierzemy się w innym momencie dnia (np. drugi dzień po dostawie około godziny 10-12) mamy szansę na przebieranie w naprawdę dużej ilości dobrych ubrań. A dla mnie jest to ważne. Wolę spędzić w jednym lumpeksie kilka godzin, niż przez cały dzień jeździć z miejsca na miejsce. Co kupuję w Szmizjerce? Przede wszystkim t-shirty i sukienki. Droższe marki niestety są wycenione, a nie na wagę. Najlepsze lumpeksy w Warszawie – Ciucholand | Pasaż Natoliński 1A Najmniej znany z całej listy. Nie ma co się dziwić. Jest bardzo malutki, jak w środku znajduje się więcej niż 10 klientów to już palca nie wciśniesz. Ale zazwyczaj, z racji tego, że jest mało popularny, jestem jednym z dwóch, max trzech klientów. Trzeba płacić gotówką. To jeden z minusów. Plusem jest lokalizacja blisko metra, dzięki czemu praktycznie z całej Warszawy można do niego bez problemu dojechać. Cennika niestety nie pamiętam, a w internecie nigdzie nie mogę znaleźć. Raczej podobny do Szmizjerki, ale zdecydowanie tutaj bardziej się opłaca. Dlaczego? Bo wszystkie ciuchy są na wagę, niezależnie od marki. Jeśli mam potrzebę znaleźć coś bardziej sportowego – zawsze idę tam. Topy Nike, dresy i bluzy Adidas są w tej samej cenie, co reszta asortymentu. A to prawdziwy ewenement. Podobnie jak eleganckie części garderoby, np. klasyczna czarna marynarka z ZARY w idealnym stanie za 10-15 złotych. Jedyne, co jest wycenione, to spodnie. 15 złotych za parę z tego, co pamiętam. Tutaj też niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z drogą marką czy z jeansami z h&m, wycena jest taka sama. Najlepsze lumpeksy w Warszawie – Kantonia | Polinezyjska 10 Zamieszczam tę pozycję na liście, choć sama mam mieszane uczucia. Zdecydowanie jeden z najpopularniejszych i najlepiej ocenianych ciucholandów w internecie. Bardzo miła obsługa, czysto, wszystkie ubrania bardzo ładnie pachną. To naprawdę spore plusy. Minusem jest jednak ustawienie wieszaków i sposób wyceny. Niby na wagę, ale jednak większość ubrań ma nalepkę z ceną. Często dość wysoką, jak na używane ciuchy. Teoretycznie można upolować naprawdę drogie rzeczy od stylistów, w praktyce jednak cena i tak mnie odstrasza. Za pierwszym razem nie znalazłam nic. Mimo wszystko chcę dać Kantonii jeszcze jedną szansę. I jeżeli tyle osób ją poleca, to coś musi być na rzeczy. Dajcie znać, czy znacie ten lumpeks i czy waszym zdaniem jest on tak dobry, jak mówią wszyscy. Może trafiłam po prostu na słabszy dzień. Najlepsze lumpeksy w Warszawie – GEMMA | Aleja Komisji Narodowej 15 Mniej popularny, bardzo elegancki second hand. Ceny za kg trochę taniej niż w Szmizjerce, a jest naprawdę duży wybór. Przede wszystkim znaleźć można ubrania dla mężczyzn, więc jak mam w planach kupić coś mojemu chłopakowi – zawsze zaglądam tam. Z plusów na pewno wymieniłabym to, że nie jest popularny, więc nawet w dzień dostawy jest w nim stosunkowo luźno. Co jak co, ale ciucholandy poza centrum nie są aż tak oblegane. Dzięki temu można wyhaczyć naprawdę prawdziwe perełki. Można płacić kartą. Często można znaleźć nowe ubrania, jeszcze z metką, wycenione tak samo jak używane. Najlepsze lumpeksy w Warszawie – Odzież na wagę | ul. Targowa 15 Jeden z najbardziej znanych i popularnych ciucholandów. Jedyny na tej liście z „drugiej” strony Wisły. Czym się wyróżnia, że tuta trafił? Asortyment jest naprawdę duży i mocno zróżnicowany. Ubrania zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jest także sekcja XXL, z której wprawdzie nie korzystam, ale widziałam, że sporo osób przychodzi do sklepu właśnie do niej. Ciuchy głównie znanych sieciówek – H&M, ZARA, VERO MODA, VILA, MARKS&SPENCER. Nie znalazłam nic „oryginalnego” od projektanta, ale z komentarzy w internecie wynika, że spokojnie da się wyhaczyć coś droższego. W dniu dostawy koszt to 79,90 zł/kg (drogo), ale warto przyjść w ostatni dzień wyprzedaży. Wtedy możemy się obkupić za 19 złotych za kg, a chociaż produkty są już „przebrane”, wciąż da się znaleźć prawdziwe perełki. To tyle na dzisiaj. A jakie są waszym zdaniem najlepsze lumpeksy w Warszawie i innych dużych miastach? Dajcie znać koniecznie w komentarzu. Do następnego! Odwiedź mnie na FACEBOOKU, INSTAGRAMIE oraz snapchacie: indioska Wyświetlenia: 69 379

Odp: Second handy, ciucholandy, lumpeksy, ciuchy. Ja się chyba uzależniłam od "lumpeksów". Chodzę do takiego jednego, z odzieżą wycenioną, dobrą gatunkowo. Co piątek jest dostawa. Jako że piątki mam wolne od pracy, to zjawiam się tam o dziewiątej. Oprócz mnie jest jeszcze około 20 klientek - takich samych uzależnionych jak ja.

zapytał(a) o 12:52 Wiecie gdzie można sprzedać ubrania używane w poznaniu? Mam dużo dziecięcych i młodzieżowych ubrań zajmują mi nie potrzebne miejsce wiecie może gdzie jest jakiś skup? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi Matusiek22 odpowiedział(a) o 12:53 zrobic mega pake ludzie kupuja 0 0 blocked odpowiedział(a) o 13:15 Sprzedawaj na allegro , badz idz do jakiegos lumpeksu ;) 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub

Miejsca w internecie, gdzie można sprzedać używane ubrania to setki zdjęć i zachęt do kupna. Osoby zamieszczające je poświęciły często dużo czasu na zrobienie ładnych zdjęć – często nie są to już tylko fotografie prezentujące ubranie na podłodze czy wieszaku, tylko przemyślane aranżacje z dodatkami takimi, jak butelki

Dla wielu osób kupowanie nowych ubrań to luksus dlatego często polują na przeceny. Niestety jakość przecenionych rzeczy zwykle nie zachwyca. Dlatego niektórzy wolą pomyszkować w sklepach z odzieżą używaną, gdzie czasem można upolować prawdziwe perełki za niewielkie pieniądze. Które lumpeksy w Poznaniu warto odwiedzić? Poznaj najlepsze sklepy second hand Poznań. Kiedyś do lumpeksów wchodzono po cichutku i z pewnym zawstydzeniem. Dziś sklepy z odzieżą używaną cieszą się ogromną popularnością i mają coraz więcej fanów. Pewnie dlatego ich liczba w Poznaniu rośnie błyskawicznie. Które sklepy second hand Poznań cieszą się najlepszymi opiniami? Odzież używana Poznań — popularne adresy W Poznaniu znajduje się wiele lumpeksów, które różnią się od siebie pod względem jakości towaru, kierunku importu ubrań czy cen. Rzeczy są posegregowane kolorystycznie lub ze względu na rodzaj, są koszyki na zakupy, a pracownicy kontrolują, ile rzeczy jest zabieranych do przymierzalni. Jest czysto, schludnie, nierzadko pachnąco, bardzo często ubrania są wyprasowane i wyprane dlatego miejsca z odzieżą używaną przestały kojarzyć się z ciemnymi, brudnymi sklepami. Coraz częściej pojawiają się lumpeksy z towarem „wycenionym” którego nie można kupić na wagę, Zmieniła się także jakość samych ubrań. W sklepach z odzieżą używaną można znaleźć odzież takich marek jak: Marks&Spencer, Next, Atmosphere, New Look czy H&M. W Poznaniu na szczególną uwagę zasługują 3 lumpeksy: Lumpeksy Poznań — Angielski Outlet Angielski Outlet to secand hand inny niż wszystkie. Ponad 100m2 nowych i używanych ubrań na wagę wielokrotnie selekcjonowanych dają satysfakcję zakupów. Sklep mieści się na Dębcu na skrzyżowaniu ul. Kasztanowej i Bukowej. Lumpeksy Poznań — From London To jeden z największych i najpopularniejszych lumpeksów w Poznaniu. Klienci mają tu duży wybór, ale trzeba liczyć się z tym, że ceny są dość wysokie. Wybrane ceny: sobota 65 zł/kg, piątek 10 zł/kg. Sklep mieści się przy ul. Św Marcina, róg Gwarnej (nad Sphinksem). Lumpeksy Poznań — Odzież Skandynawska Drugi pod względem wielkości oraz ilości towaru lumpeks w Poznaniu. Wybrane ceny: poniedziałek 55 zł/kg, sobota 10 zł/kg. Adres: ulica Dąbrowskiego 30. Ubrania nieco tańsze można znaleźć w okolicach Łazarza. Niektóre sklepy oferują rzeczy wyłącznie wycenione, jest tak U Ady przy ul. Dąbrowskiego. Natomiast w lumpeksie przy pętli MPK na Ogrodach można znaleźć zarówno nowe, jak i używane ubrania z Anglii. Oto 10 najlepszych sklepów z odzieżą używaną w Poznaniu, które koniecznie musisz odwiedzić. Pełna galeria --->Krystian Dobuszyński. Sklep z odzieżą używaną, czyli tak zwany lumpeks to Co zrobić z Niesprzedaną odzieżą używaną?Gdzie w Częstochowie można oddać używane ubrania?Gdzie oddać ubrania Jaworzno?Gdzie można oddać używane ubrania Rzeszów?Czy można sprzedać ubrania w lumpeksie?Gdzie można sprzedać ubrania w Rzeszowie?Gdzie można sprzedać ubrania do lumpeksu Kraków?Dlaczego marki niszcza ubrania?Gdzie oddać ubrania do recyklingu? Ubrania warto posegregować na takie, które nie nadają się już do noszenia, i takie, które jeszcze mogą komuś posłużyć. Te pierwsze można oddać za darmo. Na osiedlach znajdują się kontenery na odzież, wiele firm odbiera też używane rzeczy prosto z posesji domów czy sprzed zrobić z Niesprzedaną odzieżą używaną?Na rynku funkcjonuje coraz więcej przedsiębiorstw, które skupują ubrania i poddają je recyklingowi. Takie usługi świadczy również firma Zalew Skup Odzieży Używanej. Pozyskana w ten sposób odzież zostaje poddana profesjonalnej w Częstochowie można oddać używane ubrania?Przekazane ubrania zyskają drugie życie, a osoby które będą je nosić powinny wyglądać schludnie. Ubrania przyjmujemy w siedzibie naszej Fundacji przy ulicy Krakowskiej 34. Od poniedziałku do piątku od do w soboty od do oddać ubrania Jaworzno?W ścisłym centrum Jaworzna, przy ulicy Sienkiewicza, czyli na „Kociej”, powstał punkt, w którym możemy zostawić zbędne nam już ubrania, buty, torebki, koce i inne przedmioty codziennego użytku. Potrzebujący z kolei mogą przyjść i bez skrępowania wziąć spośród tych darów to, co im się można oddać używane ubrania Rzeszów?Jeśli robisz porządki w swojej szafie i masz ubrania, których chcesz się pozbyć, możesz przy okazji pomóc Podkarpackiemu Hospicjum dla Dzieci. Na czym polega akcja i jak można pomóc? Spakujcie wszystkie te rzeczy do worków 60l. Poprzez portal wybierzcie naszą Fundację i zamówcie można sprzedać ubrania w lumpeksie?Jeśli masz w szafie ubrania, które ci znudziły albo zwyczajnie przestały pasować, ale są w dobrym stanie, to z powodzeniem możesz oddać je w komis. Ponadczasowe produkty, takie jak nieznoszone kurtki i płaszcze, buty ze skóry, czy firmowe torebki należą do ubrań najchętniej przyjmowanych przez można sprzedać ubrania w Rzeszowie?Zamiast wyrzucać, oddaj ciuch w odziezy uzywanej można sprzedać ubrania do lumpeksu Kraków?5 najlepszych komisów odzieżowych w KrakowieVanilla – ul. Meiselsa 7. …Pompon – ul. Konopnickiej 7. …Przymierzalnia Concept Store – ul. Józefa 20. …Zawsze modnie – Starowiślna 23. Niewielki komis obok Sceny Kameralnej Teatru Starego. …Komoda – Kobierzyńska marki niszcza ubrania?Niestety smutna prawda jest taka, że firmy odzieżowe w obawie przed „przeciąganiem” starych kolekcji lub po prostu z potrzeby przygotowania miejsca w magazynach na nowe, masowo niszczą swoje niesprzedane oddać ubrania do recyklingu?Kontenery na ubrania od PCK i Eco Textil Najbardziej rozpowszechnionymi i rzucającymi się w oczy formami oddawania ubrań są dobrze nam znane kontenery Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK) i Eco Textil. Charakterystyczne beżowe kontenery z czerwonym krzyżem można znaleźć w większości polskich miast.
A co za tym idzie, ceny w lumpeksach rosną. Julia z Gdańska, która jeszcze do niedawna pracowała w lumpeksie, na własnej skórze odczuła skutki rosnących cen. - W pewnym momencie ludzie zaczęli narzekać, że ubrania są coraz droższe, że kiedyś można było to samo kupić za 5 zł - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską.

FIRMA HANDLOWO - USŁUGOWA "DEMI" DAMIAN JABŁOŃSKI jest bezpośrednim importerem sortowanej odzieży używanej typu cream i klasy I oraz outletu. BOGATA OFERTA ODZIEŻOWA SKIEROWANA DO ODBIORCÓW LOKALNYCH, KRAJOWYCH I POZAKRAJOWYCH Na polskim rynku działamy nieprzerwanie od 2005 roku. Nasza oferta skierowana jest przeważnie do właścicieli sklepów typu second hand, którzy szukają asortymentu wysokiej jakości, ale również do mniejszych odbiorców hurtowych. Siedziba firmy znajduje się we Włocławku, jednak obszarem naszego działania objęty jest nie tylko rynek lokalny czy krajowy, lecz także europejski. Eksportujemy nasz towar do 12 krajów, wśród których znajdują się: Rosja, Litwa, Łotwa, Ukraina, Grecja, Rumunia, Węgry, Włochy, Francja etc. WYSOKA JAKOŚĆ, ATRAKCYJNE CENY, DOŚWIADCZENIE Co znajduje się w naszej ofercie? Proponujemy naszym Klientom wyselekcjonowane, sortowane ubrania (odzież typu cream), outlet (końcówki kolekcji najlepszych marek), towar bric-a-brac (dekoracje dla domu), a także zabawki dla dzieci i biżuterię. Dzięki temu że ''DEMI" to stabilna firma z wieloletnimi, rodzinnymi tradycjami możemy zagwarantować doskonałą jakość towaru oraz uczciwość i rzetelność świadczonych usług. Ponadto specjalnością naszej firmy jest hurt w atrakcyjnej cenie. W miarę naszych możliwości staramy się również działać charytatywnie, np. wspieramy domy dziecka czy bractwo kurkowe. SPRAWDZENI DOSTAWCY, BOGATA WIEDZA O OFEROWANYCH TOWARACH Największy nacisk kładziemy na jakość naszego towaru, dlatego sprowadzane przez nas ubrania są specjalnie przygotowywane na nasze zamówienie i pochodzą tylko ze sprawdzonych źródeł. Nasi dostawcy znajdują się w takich lokalizacjach jak: Manchester, Leeds, Birmingham, Londyn. Mimo że uzyskujemy najlepszy towar, przeprowadzamy dodatkowe sortowanie, powtórną jego selekcję, co pozwala nam wykluczyć wadliwy, uszkodzony asortyment. W klasie I nie znajdą Państwo ubrań brudnych, zawierających plamy czy podartych, lecz jedynie odzież modną, gustowną, z metkami, oryginalną (żadnych podróbek!), uszytą z należytą starannością i – co ważne – tanią! Wybór odpowiedniej klasy asortymentu umożliwia nam posiadana przez nas bogata wiedza na temat oferowanych produktów. MARKOWA ODZIEŻ SPORTOWA Od stycznia 2008 roku nasza hurtownia odzieży używanej, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Klientów, wprowadziła do asortymentu także odzież sportową. Oferowany przez nas outlet (końcówki kolekcji znanych firm angielskich) oraz ubrania sportowe, takich marek jak: Nike, Puma, Adidas, Reebok, na stałe zagościły w asortymencie, ponieważ cieszą się zainteresowaniem i popularnością wśród naszych odbiorców. ZAWSZE KLIENT JEST DLA NAS NAJWAŻNIEJSZY! Nasi Klienci mogą liczyć na rzetelną obsługę, fachowe doradztwo, elastyczne dopasowanie oferty do potrzeb indywidualnych (dobór specjalnie wyselekcjonowanego towaru sezonowego). Klienci, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w branży, na pewno nie będą zdani sami na siebie, wręcz przeciwnie – mogą liczyć na naszą pomoc i branżowe doświadczenie. Istnieje również możliwość zakupu towaru (używanego czy typu outlet) hurtem bez odwiedzania naszej hurtowni, ponieważ prowadzimy sprzedaż wysyłkową pobraniową kurierem. Nasza firmowa dewiza skierowana do Klientów brzmi: „Kup, zarób, a sam do nas wrócisz!” A to właśnie stali i zadowoleni Klienci są najlepszą wizytówką naszej firmy!

Odzież z drugiej ręki możemy kupić zarówno dla kobiet, mężczyzn, a także dzieci. Jeśli chodzi o lumpeksy tu wygląda sprawa podobniej. Niewątpliwe jest to, że stacjonarnie znacznie ciężej znaleźć coś idealnego dla siebie, co jest odwrotnością zakupów w sieci. Idąc do lumpeksu należy uzbroić się w cierpliwość i doskonale
Porządki w szafie? Czasami są konieczne! Jednak co zrobić z ubraniami, które dalej są w dobrym stanie, ale już do Ciebie nie pasują? Z pomocą przychodzi wiele ciekawych metod. Zobacz, gdzie sprzedać ubrania szybko i sprawnie. Grupy na Facebooku Pierwszym miejscem, które możesz sprawdzić online jest Facebook. Często istnieją grupy sprzedażowe albo dotyczą ogłoszeń z danej lokalizacji. Tam możesz wystawić swoje ubrania na sprzedaż albo po prostu podarować je potrzebującym, np. samotnej mamie. Marketplace Gdzie sprzedać ubrania w dobrym stanie? Tu warto skupić się na Marketplace. Pamiętaj o tym, aby zrobić ciekawe zdjęcia, które będą idealnie odzwierciedlać stan Twoich ubrań. Jeśli istotne są detale, koniecznie je sfotografuj. Na Marketplace możesz od razu dodać konkretną cenę oraz uwzględnić w ogłoszeniu wysyłkę. Tego typu wpis możesz również od razu udostępnić dalej – na kolejnych grupach, bez czasochłonnego kopiowania i wklejania treści czy ładowania zdjęć na nowo. Portale sprzedażowe Serwisy sprzedażowe z ogłoszeniami, czyli np. OLX, działają bardzo prężnie. Warto też tam udostępnić zdjęcia z Twoimi używanymi ubraniami. Aplikacje – Vinted, Less Kupowanie rzeczy z drugiej ręki stało się… modne! Właśnie dlatego powstały takie serwisy jak Vinted czy Less. Co ciekawe, w tej drugiej aplikacji, możesz nie tylko wystawić swoje używane ubrania na sprzedaż, ale także kupić coś od gwiazd znanych z telewizji czy Instagrama. Gdzie sprzedać ubrania oprócz podanych aplikacji? Istnieje jeszcze serwis o nazwie Szafa. Sprzedaż używanych ubrań do lumpeksu albo komisu Jeśli chcesz maksymalnie zaoszczędzić czas, postaw na sprzedaż ubrania do second handu albo komisu. Wystarczy, że dowiesz się, gdzie są takie miejsca na Twoim osiedlu czy w okolicy. Konieczne jednak będzie podpisanie umowy oraz ustalenie ceny.
Do godz. 17 będzie można przyjść do warszawskiego Pawilonu Fala i wymienić się, sprzedać lub upolować używane ubrania i perełki modowe. Wstęp do lumpeksu jest darmowy dla wszystkim i
zapytał(a) o 12:00 Czy można sprzedać ubrania do lumpeksu? Mam dużo markowych ciuchów , z których mam ich komu wydać , a wyrzucić chciałałabym się dowiedzieć czy do lumppeksu można sprzedać ubrania. I nie piszcie o allegro , szafa itp. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2013-07-21 12:02:50 Odpowiedzi Pewnie nie dostaniesz za dużo kasy, lepiej oddać do takich pojemników gdzie biedni mogą sobie wziąć te brania ;) Sprzedać raczej nie oddać można, ale na allegro kupują markowe rzezy nawet używane,bo sama wystawiła szybko mi dość poszły ok tyg - 2 tyg. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
10g filcowanie wełny (9 kolorów) 19 mikronów Super miękki naturalny zestaw wartości wełny dla rozpoczętego filcowanie igłą 0.35 OZ na kolor,Kupuj od sprzedawców w Chinach i na całym świecie.
Każdy, kto odwiedza sklepy z odzieżą używaną, wie, że można tam upolować prawdziwe perełki za grosze. Na fali trendu na ubrania z drugiej ręki, którą zapoczątkowały blogerki modowe, ciucholandy wyrastają jak grzyby po deszczu. Jednak nie wszystkie z nich są godne uwagi. Dziś na tapetę bierzemy lumpeksy we Wroclawiu — poniżej znajdziecie top 5 second hand Wrocław, które mają w swoim asortymencie modne ubrania dobrej jakości. Lumpeksy, ciucholandy, second handy, szmateksy … Kochają je blogerki, trendestterki oraz modowi styliści, którzy udowadniają, że można tam znaleźć oryginalne ciuchy za niewielkie pieniądze. Poznaj najlepsze sklepy second hand Wrocław. Lumpeksy Wrocław — Second Hand from London Adres: ul. Podwale 37-38, Dom Handlowy „Podwale” 1 piętro. Cennik i godziny otwarcia: Poniedziałek WYPRZEDAŻ (9:00 – 17:00) 20zł/kgWtorek NOWY TOWAR (9:00 – 20:00) 75zł/kgŚroda DORZUTKA (9:00 – 20:00) 65zł/kgCzwartek (9:00 – 20:00) 55zł/kgPiątek (9:00 – 20:00) 45zł/kgSobota (9:00 – 17:00) 35zł/kgNiedziela (10:00 – 15:00) 30zł/kg Tego miejsca fanom lumpeksów nie trzeba przedstawiać. Miejsce cechuje ogromna powierzchnia, gdzie znajdziemy szeroki wybór ubrań, które podzielono na strefy dla kobiet, mężczyzn oraz dzieci. Przez cały rok można tam również dostać stroje kąpielowe, stroje karnawałowe oraz dodatki w postaci butów, pasków, apaszek, plecaków i torebek. W ofercie znajdują się marki popularnych sieciówek polskich i zagranicznych, a także loga znanych firm. Podobnie jak w innych second handach, obowiązuje tu zasada spadających cen. W dzień dostawy cena za kilogram jest najwyższa i sukcesywnie się zmniejsza, niektóre rzeczy zaś są wycenione. Wielkim atutem jest fakt, że sklep otwarty jest przez cały tydzień, często do późnego wieczora. Idąc tam, trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, ponieważ w dzień dostawy kolejki są tam naprawdę duże. Przy okazji zakupów warto zwrócić uwagę na przepiękną klatkę schodową. Lumpeksy Wrocław — Kopciuszek Adres: ul. Gajowa 78 Cennik: spódnice długie: 25 zł/szt., spódnice krótkie: 20 zł/szt., spodnie damskie długie: 25 zł/szt., legginsy: 18 zł/szt., sukienki długie: 35 zł/szt., sukienki krótkie: 30 zł/szt., bluzki ramiączka 12-14 zł/szt., bluzki długi rękaw 22-25 zł/szt., bluzki krótki rękaw: 18-20 zł/szt., T-shirty 15 zł/szt., żakiety 25-35 zł/szt., tuniki i bluzy 25 zł/szt. (ceny nie dotyczą ubrań z metkami). Kopciuszek to prawdziwa perełka. Miejsce nie jest duże, ale znajdziemy tutaj spory wybór ubrań z metkami i w bardzo dobrym stanie. Plusem jest podział na kategorie. W ofercie znajdują się ubrania wielu znany marek, jak Zara, Gap, New Look, Miss Guided i wiele innych. Ciuchy są na codziennie dokładane, ale najlepsze perełki można upolować na końcu i początku miesiąca. Dodatkowym atutem jest niezwykle miła i pomocna właścicielka. Lumpeksy Wrocław — Tani Armani Adres: ul. Ładna 9 Cennik — odzież damska: poniedziałek 18 zł/szt (dostawa), wtorek 16 zł/szt, środa 14zł/szt, czwartek 10zł/szt, piątek 6zł/szt, sobota 4zł/szt (nie dotyczy okryć i butów) Cennik — odzież dziecięca: poniedziałek10 zł/szt (dostawa), wtorek 8 zł/ szt, środa 8zł/ szt, czwartek 6 zł/ szt, piątek 4 zł/szt, sobota 2 zł/szt (nie dotyczy okryć i butów). Odzież wyceniona: poniedziałek 100%, wtorek 15%, środa 30%, czwartek 50%, piątek 6 zł, sobota 4 zł. Tani Armani jest naprawdę godny polecenia. Sklep jest stosunkowo niewielki, ale wybór jest spory. Ubrania podzielone są kategoriami i ze względu na płeć, jest również strefa z rzeczami dziecięcymi. Warto zaglądać tu po markowe spodnie (Levis, Big Star). W dniu dostawy cena jest najwyższa, a w kolejne dni maleje. Tak samo funkcjonuje system sprzedaży odzieży dziecięcej. Osobny system ma odzież wyceniona, której cena również maleje. Lumpeksy Wrocław — Margo Adres: ul. Ładna 16 Inne lokalizacje: ul. Dubois 1, Dworcowa 11B, Kilińskiego 21, Hubska 80, Oławska 25/1a. Cennik i godziny otwarcia: poniedziałek 10:00-18:00 6 zł/szt, wtorek 9:00-17:00 4 zł/ szt, środa 10:00-18:00 (dostawa), czwartek 10:00-18:00 -10%, piątek 10:00-18:00 -30%, sobota 9:00-15:00 -50%. Margo to sieciówka, która ma kilka lokalizacji we Wrocławiu. W sklepie na znajdziemy dział damski, męski oraz dziecięcy, z podziałem na kategorie takie jak swetry, spodnie, bluzki oraz dodatki: torebki, apaszki, paski. Ceny są niskie, niestety większość ubrań jest niezbyt dobrej jakości i żeby znaleźć coś w dobrym stanie, trzeba poświęcić sporo czasu. Niemniej warto poszperać, ponieważ za kilka złotych można znaleźć coś wyjątkowego. Lumpeksy Wrocław — Komoda Second Hand & Vintage Adres: Stanisława Dubois 19c Godziny otwarcia: poniedziałek — piątek 09:30-17:30, sobota 10:30-14:00 (środa — dostawa). Komoda to malutki second hand Wrocław, o eleganckim i nowoczesnym wystroju. Wszystkie ubrania są podzielone na kategorie i kolory, wiszą na wieszakach, są wyprane i pachnące. Rzeczy są wycenione, a ceny wynoszą średnio 20-40 zł, co jakiś czas można spodziewać się przecen. Jest tam bardzo dużo ubrań popularnych sieciówek takich jak Zara, Bershka, Pull&Bear, Stradivarius, Marks&Spencer i wiele innych. Komoda prowadzi sprzedaż komisową, dzięki czemu można tu sprzedać zalegające w szafie ubrania, dostając za nie połowę ceny, za jaką zostały kupione. Second hand posiada swoją stronę na facebooku, gdzie pojawiają się zdjęcia ubrań, które można rezerwować. Drugim krokiem jest wybór odbioru. Mamy do wyboru zostawienie kartonów w punkcie lub kuriera. Jeśli wybierzemy opcję odbioru przez kuriera, kartony zostaną odebrane z podanego przez nas adresu i nie mogą być cięższe niż 30 kg. Trzecim krokiem jest przekazanie przez kuriera kartonów fundacji. Od tego momentu nasze ubrania zaczynają

Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami? Pytanie, które wraca jak bumerang, choć pozornie wydawać by się mogło, że w tej kwestii napisano już wiele. W dzisiejszym tekście nie znajdziecie banalnych podpowiedzi, jak posprzątać w szafie. W zamian postaram się zweryfikować mnóstwo stereotypów i przekłamań narosłych wokół tematu pozbywania się niepotrzebnych ubrań. Zasadniczo mamy 3 opcje pozbycia się niepotrzebnych ubrań (co oczywiste). Możemy je: wyrzucić oddać sprzedać Proste? Otóż nie. Każdy, kto przechodził proces pozbywania się nadmiaru ubrań wie, że nie jest to takie proste. Dodatkowe komplikacje czekają tego, kto czuje się ekologicznie odpowiedzialny i nie lubi bezmyślnego wyrzucania wszystkiego jak leci na śmietnik. Poniżej starałam się uporać z wszystkimi potencjalnymi problemami. Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami? Oddaj potrzebującym. Pozbyć się nadmiaru i przy okazji zrobić coś dobrego dla innych? Ideał. Sama wielokrotnie oddawałam niepotrzebne już ubrania potrzebującym i wiem, że z 3 powodów jest to potężne narzędzie. Po pierwsze, upraszczasz i oczyszczasz przestrzeń wokół siebie. Po drugie, pomagasz. Po trzecie, dobre samopoczucie po takim działaniu sprzyja dalszemu oczyszczaniu i pozbywaniu się zbędnego. Uczulam jednak na kilka kwestii. Najpierw koniecznie upewnij się, czy dana placówka naprawdę czegoś (i czego) potrzebuje. Z doświadczenia (nie tylko swojego) wiem, że większość placówek typu Domy Samotnej Matki, noclegownie czy Domy Dziecka w dużych miastach, głównie w Warszawie mają kompletnie przepełnione magazyny. Pracownicy zdecydowanie odmawiają przyjmowania kolejnych rzeczy, co często spotyka się z oburzeniem potencjalnych darczyńców. Następnie pamiętaj proszę, że czasami ubranie, które nam wydaje się super fajne, niezniszczone itp. będzie w takiej placówce zupełnie niepotrzebne i tylko dołoży pracy personelowi ośrodka. Znam wiele osób, które chciały pozbyć się hurtem kilku worków rzeczy oddając je do Domu Samotnej Matki. A przecież ktoś tam musi te rzeczy posegregować, porozkładać, często doprowadzić do stanu używalności – wyprać i wyprasować. Nie dokładajmy komuś niepotrzebnej pracy! Wystarczy zadzwonić, porozmawiać, dopytać. Poświęcić na to trochę czasu, nie irytować się. Na koniec warto poszukać rozwiązań blisko siebie. Internet jest mega kopalnią pomysłów – grupy na Facebooku, lokalne zbiórki i czasowe akcje są super rozwiązaniem. Na FB wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „szmaty z chaty” – znajdziecie kilkanaście lokalnych grup, sama kiedyś korzystałam z dobrodziejstw grupy Szmaty z chaty Warszawa. Poniżej podlinkowałam też kilka innych miejsc, gdzie można oddać niepotrzebne ubrania: Caritas (poszczególne diecezje) Akcja Wymiana Ciepła Domy Dziecka (tutaj pełna lista potrzeb) Szafa Przyjaciół na Tamce w Warszawie Program 100% korzyści w Krakowie Z oddawaniem rzeczy, w tym ubrań wiąże się również smutna refleksja. To prawda, że wiele osób, które mają dostać rzeczy za darmo, tego nie szanuje. Mówię tu o niezwykle częstej sytuacji, gdy umawiasz się z kimś na nieodpłatne przekazanie rzeczy, a ten ktoś się nie pojawia, nie dzwoni, nie informuje, nie odbiera telefonów – kompletnie nie szanuje czasu darczyńcy. To ogromnie zniechęca do przekazywania rzeczy osobom prywatnym poprzez umawianie się przez portale ogłoszeniowe czy grupy na FB. Doświadczyłam tego wielokrotnie i doskonale rozumiem ten żal. Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami? Wrzuć do kontenera Kontenery PCK (Polskiego Czerwonego Krzyża) Skoro o oddawaniu ubrań mowa, nie mogę pominąć relatywnie najłatwiejszego rozwiązania, jakim jest wrzucenie niepotrzebnych rzeczy do osiedlowego kontenera PCK. Wokół kontenerów narosło mnóstwo mitów i przekłamań. Przyzwyczailiśmy się i przyjęło się mówić, że są to kontenery PCK (Polskiego Czerwonego Krzyża). Niektóre tak, ale NIE wszystkie! Kiedyś, dawno temu, faktycznie kontenery należały do PCK, który przekazywał zebranie rzeczy potrzebującym. Potem, w latach 2006-2008 PCK współpracował z firmą Wtórpol, która zajmuje się gromadzeniem i przetwarzaniem tekstyliów. Wtedy jednak rola PCK ograniczała się do użyczenia znaku. Właścicielem pojemników pozostawał Wtórpol, oznaczając je tylko znakiem PCK, w zamian za co organizacja otrzymywała stosowną opłatę, którą przekazywała na cele statutowe. W chwili obecnej do PCK należą tylko kontenery oznaczone w powyższy sposób, mapę ich lokalizacji znajdziecie TUTAJ, a wszystkie pozostałe informacje i szczegóły TUTAJ. Nadal tylko część zebranych tekstyliów bezpośrednio trafia do potrzebujących, reszta jest przekazywana firmom recyklingowym, które dzielą się zyskiem z PCK. Kontenery firm recyklingowych Pozostałe kontenery należą do prywatnych firm recyklingowych. Udało mi się namierzyć dwie: Wtórpol, działający też jako Fundacja Eco Textil oraz Texland, we współpracy z Fundacją Dajmy Dzieciom Siłę (dawna Fundacja Dzieci Niczyje). Mechanizm działania jest bardzo prosty. Firma pozyskaną z kontenerów odzież monetyzuje, a część zysków trafia na działania odpowiedniej fundacji. Jaka część? To zawsze było najbardziej zagadkowe pytanie, bo Polak podejrzliwy. :) Wszystko udało mi się ustalić. Generalnie, firmy zarabiają na 3 rodzajach działań. Po zabraniu z kontenerów: odzież nadająca się do noszenia (sortowana lub niesortowana) jest sprzedawana do sklepów z używaną odzieżą w Polsce, odzież nadająca się do noszenia (sortowana lub niesortowana) jest eksportowana, najczęściej do Afryki lub Azji, odzież nie nadająca się do noszenia jest poddawana recyklingowi i przerabiana na czyściwo przemysłowe. ? To ile tak naprawdę z ubraniowych kontenerów idzie na fundacje? Przyznaję, że sama byłam dość podejrzliwa. Udało mi skontaktować z firmą Wtórpol, która bardzo otwarcie i bez żadnych problemów podzieliła się ze mną konkretami, za co jestem bardzo wdzięczna. W 2016 roku zysk netto firmy wynosił 3 miliony 317 tysięcy złotych. Na działania Fundacji Eco Textil, jedynie w ramach programu „Rower dla niepełnosprawnych” zostało przekazane 1 milion 600 tysięcy złotych (zakup 800 rowerów rehabilitacyjnych o wartości 2000 zł każdy), a nie jest to jedyne ich działanie! Zatem, łączna kwota przekazana na rzecz fundacji sięgać może nawet 2 milionów złotych, co stanowi ponad 50% zysku! Tak, wiem o istnieniu podatków i wiem, że jest to rachunek mocno uproszczony. Niemniej jednak, mocno daje do myślenia i w mojej opinii niweluje wszystkie podejrzenia. Plusy są oczywiste. Ubrania zamiast zalegać i gnić na wysypiskach śmieci, zyskują nowe życia, a część zysków trafia do potrzebujących fundacji. Jednak, jest też duży minus, o którym się bardzo rzadko wspomina. Lepsze rzeczy są sortowane i eksportowane do Azji (podobno głównie Japonii, ale nie udało mi się tego zweryfikować w żaden sposób), a reszta gorszych rzeczy bez sortowania trafia do Afryki. Bez sortowania to znaczy, że w takich kontenerach (Wtórpol informuje na swojej stronie, że rocznie eksportują ponad 1000 kontenerów z odzieżą łącznie) znajdą się również ciepłe kurtki i buty zupełnie zbędne w większość afrykańskich krajów. Co się z nimi stanie, i z pozostałą częścią niesprzedanych rzeczy? Trafią na afrykańskie wysypiska śmieci. A Europa ma problem z głowy… Jako ciekawostkę wrzucę na Instagram Stories filmik zrobiony przez mnie na lokalnym suku w marokańskim Agadirze. To tylko jedna z wielu targowych uliczek. Trochę daje do myślenia… To wrzucać niepotrzebne ubrania do kontenerów czy nie? W mojej opinii warto najpierw rozejrzeć się nad lepszymi metodami powtórnego wykorzystania rzeczy lub przekazania potrzebującym bezpośrednio, ale jeśli nie macie na to czasu, nie chce się Wam itp. to JEDNOZNACZNIE I ZDECYDOWANIE DUŻO LEPIEJ JEST WRZUCIĆ DO KONTENERA, NIŻ WYRZUCIĆ NA ŚMIECI. Publiczne zbiórki na osiedlach Poza kontenerami możemy mieć również do czynienia ze zbiórkami rzeczy organizowanymi na wielu osiedlach. Najczęściej informację o nich znajdziemy na karteczkach przyklejonych na drzwiach wejściowych, wiatach śmietników itp. Wyczerpujący materiał na temat przygotowała Julia z bloga Na nowo śmieci więc pozwalam sobie podlinkować jej tekst. Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami? Sprzedaj! Robisz porządki w szafie. Zbierasz kilka worków/kartonów niepotrzebnych już czy nienoszonych ubrań, kalkulator w głowie pracuje. Jeśli każdą z tych rzeczy sprzedałabym za 20 zł to odzyskam nawet kilka tysięcy! Będzie na wakacje! Problem w tym, że tak to nie działa. Pisałam o tym szerzej w książce – najczęściej mylimy sentymentalną wartość rzeczy z jej aktualną wartością rynkową. To będzie dotyczyć kolczyków po babci, starych książek itp. Oczywiście, czasami może zdarzyć się prawdziwy biały kruk i taka rzecz wielokrotnie zyska na wartości, ale to są naprawdę rzadkie przypadki. W większości sytuacji rzeczy, które mamy na sprzedaż są warte dużo mniej, niż nam się wydaje. Często bluzka kupiona w zeszłym roku w sieciówce za 150 zł nie będzie warta więcej, niż 5-10 zł, a i za tyle może się okazać, że nie znajdzie kupca. Tu smutna rzeczywistość. Rzecz jest tyle warta, ile ktoś będzie chciał za nią zapłacić. Druga sprawa, jeśli chcesz zwiększyć swoje szanse na sprzedaż zarezerwuj sobie trochę czasu i cierpliwości. Przygotowanie dobrych zdjęć (są mega ważne!) i opisu chwilę potrwa, potem musisz wrzucić zdjęcia na portale, grupy, odpowiadać na pytania kupujących, przygotować rzecz do wysyłki. Zastanów się czy Twój czas jest wart tyle, ile go poświęcisz na sprzedaż niepotrzebnych ubrań. Oczywiście, jeśli odpowiedzialnie podchodzisz do tematu pozbywania się rzeczy i jesteś świadomy ekologicznie, to zapewne poświęcisz ten czas, choć nie jest w gruncie rzeczy zbytnio opłacalne (ten czas mogłabyś poświęcić na inne, być może ważniejsze działania). Nie oceniam, decyzja należy do Ciebie. Które ubrania najlepiej sprzedawać i jak? Najłatwiej sprzedać buty i torby w dobrym stanie oraz estetycznie uniwersalne i bazowe ubrania. Szary wełniany sweter, prosta bluzka w paski, gładkie szale. Im rzecz jest bardziej wyrazista i kolorowa, tym jest trudniej. Sezonowo trendowe ubrania sprzedają się najgorzej. Dobrze sprzedają się rzeczy z tzw. średniej półki. Droższe, bardziej luksusowe będą drogie nawet po znacznym obniżeniu ceny, a te najtańsze nie są poszukiwane „z drugiej ręki” – większość osób woli zapłacić więcej, ale kupić sobie coś nowego. Dobre zdjęcia (poniżej podpowiedź, jak je zrobić w domowych warunkach) i wyczerpujące opisy są najważniejsze. Wybierz 2-3 kanały, gdzie zdecydujesz się wystawić rzeczy, przy większej liczbie zwyczajnie trudno jest całość ogarnąć, a wcale nie zwiększa się aż tak znacząco szans na sprzedaż. Daj sobie CZAS! Nie zniechęcaj się, gdy ubranie nie sprzeda się w parę dni. Sezonowość – często mówi się, że trafienie w sezon pomaga, tzn. lepiej jest sprzedawać letnią sukienkę wiosną, a ocieplane botki jesienią. Szczerze mówiąc, nie zauważyłam, żeby był to wyznacznik. Masz coś na sprzedaż – wystaw – najwyżej się nie uda. Tylko się sfrustrujesz, gdy będziesz trzymać wiosenny płaszczyć przez pół roku w szafie czekając na odpowiednią porę. ;) Nie przesadź z ceną. Jeśli zależy Ci na szybkim pozbyciu się ubrania ustaw cenę symboliczną (ja wychodzę z założenia, że mój czas jest bardziej cenny). Gdzie sprzedawać ubrania i ile to kosztuje? Bezpelacyjnie najbardziej popularne miejsca to Olx, Allegro i Vinted, chociaż popularność sprzedaży w grupach facebookowych rośnie. Z Allegro korzystam rzadko, z Olx najczęściej, przez Vinted nigdy nie sprzedawałam, więc jeśli ktoś ma swoje doświadczenia uprzejmie proszony jest o ich opisanie w komentarzu. :) Z Allegro korzystam bardzo rzadko z prostego powodu – biorą 10% prowizję od sprzedaży (opłaty za wystawienie nie ma w kategorii Odzież, obuwie, dodatki). Olx nadal trzyma kategorię ogłoszeń darmowych, dodatkowo płatne są usługi typu odświeżenia ogłoszenia (1-4 zł w kategorii moda). Z tego, co widzę Vinted jest darmowe, ale część dodatkowych usług typu podbicie przedmiotu czy promowanie jest również odpłatna. Od dłuższego czasu, jeśli mam coś na zbyciu to wrzucam na moją facebookową grupę Oddam, sprzedam, zamienię (Simplicite). Jak przygotować ogłoszenie, żeby zwiększyć szanse na efektywną sprzedaż? Jak przygotować dobry opis? Przede wszystkim, nie ukrywaj powodu, dla którego nie chcesz już trzymać tej rzeczy. Wystarczy jedno zdanie „Zrobiłam/łem duże porządki w szafie i pozbywam się niepotrzebnych rzeczy”. Banał? Być może, ale to informuje potencjalnego kupującego, że np. nie jesteś profesjonalnym odsprzedawcą ciuchlandowych znalezisk. Postaraj się wyczerpująco opisać ubranie, które sprzedajesz. Im więcej informacji dostarczysz, tym mniej będzie ewentualnych pytań. Wiem, zgromadzenie tych informacji i wypisanie zajmuje dużo czasu, ale jeszcze więcej odpowiadanie na pytania kupujących. Jeśli napiszesz „sprzedam wełniany sweter S” to od razu pojawią się pytania: „a ile tej wełny w składzie”, „czy ta S-ka to taka normalna czy bardziej zawyżona/zaniżona”, „a ile za przesyłkę”, „a można odebrać osobiście” itp. Podaj zatem: markę (nawet, jeśli wydaje Ci się niezbyt znana) rozmiar z metki szczegółowe wymiary pełen skład (ze szczegółami) cenę (plus info czy cena jest do negocjacji) kolory (zwłaszcza, jeśli zdjęcia nie oddają dobrze rzeczywistości) cenę przesyłki (ewentualnie czy jest możliwy odbiór osobisty) Jak napisać dobry tytuł ogłoszenia? Jako kupującego nic mnie tak nie irytuje jak niechlujny tytuł. Jeśli widzę tytuł: „Wełniany sweter Benneton S” to oczekuję swetra o składzie 100% wełna, który będzie marki Benneton o rozmiarze S, a nie swetra o 10% zawartości wełny w składzie, który będzie wyglądał „jak Benneton” i będzie rozmiaru M, ale to mała m-ka. Grrr. Skoro tak się złościmy na nieprecyzyjne ogłoszenia w sklepach internetowych to nie róbmy tego sami. Jak przygotować dobre zdjęcia? To naprawdę nie jest bardzo trudne, a jednak większość zdjęć w ogłoszeniach to jakieś koszmarki. Dlatego poprosiłam Natalię z bloga JestRudo, żeby przygotowała króciutki poradnik, jak przygotować dobre zdjęcia w warunkach jak najbardziej domowych. Zerknij też koniecznie na zdjęcia, gdzie wprost jest pokazane jak powinny wyglądać dobre zdjęcia, a jak nie do końca. :) Pamiętaj, to zdjęcia sprzedają. 1. Przygotuj ubranie, które chcesz sprzedać. Pamiętaj, że powinno być najpierw uprane, wyprasowane. Koniecznie zapnij guziki/zamek, aby produkt lepiej się prezentował na zdjęciu. 2. Zastanów się nad tłem. Ważne, by było w neutralnym odcieniu, najlepiej gładkie. Nie powinno także odwracać uwagi od produktu na sprzedaż, ani się z nim „zlewać”. Polecam delikatne szarości lub pastele. Wbrew pozorom fotografowanie na białym tle nie jest takie proste – aparat często „przekłamuje” wtedy kolory, wydają się zbyt ciemne, poszarzałe. Oczywiście można to potem edytować w programie graficznym/aplikacji, ale zachęcam Was do uzyskania jak najlepszych rezultatów jeszcze przed wciśnięciem spustu migawki. Tło jest równie ważne, jak fotografowany obiekt, więc nie pozwól sobie na bałagan na zdjęciu. Pamiętaj, że nie potrzebujesz specjalistycznego tła fotograficznego. Do fotografowania ubrań na sprzedaż wystarczy narzuta, zasłona, obrus, duży szal, koc… jakikolwiek materiał, który masz w domu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w rolę tła wcielił się blat stołu, czy nawet podłoga, o ile pasuje do założeń. Tło musi mieć większą powierzchnię niż fotografowana odzież. 3. Na leżąco? Na wieszaku? Teraz pora na ułożenie ubrania. Jeśli zdecydujesz się zawiesić je na wieszaku, wybierz taki w neutralnym kolorze, który nie będzie rzucał się w oczy. Polecam jednak ułożenie odzieży na płasko, na ziemi i fotografowanie z perspektywy lotu ptaka, czyli trzymając aparat bezpośrednio nad produktem. Najczęściej tak ułożone ubranie lepiej prezentuje się na zdjęciu, gdyż mamy nad nim większą kontrolę. Zwłaszcza miękkie tkaniny zawieszone na wieszaku lubią się marszczyć, falować i niekorzystnie wyglądać na zdjęciu, które przecież ma „sprzedać”. 4. Fotografuj w świetle dziennym. Najlepiej możliwie najbliżej okna (ja najczęściej cykam pod oknem balkonowym), ale nigdy w bezpośrednich promieniach słonecznych, gdyż to powoduje na zdjęciu znaczne kontrasty, a więc i przepalenia, których potem ciężko się pozbyć. Fotografowanie w naturalnym oświetleniu sprawi, że kolory będą poprawnie odwzorowane. Im lepsze warunki oświetleniowe, tym lepsza jakość zdjęć, a na tym także bardzo nam zależy. 5. Zrób wreszcie to zdjęcie! Okej, podstawy za nami, teraz łap za aparat – telefon też spokojnie da radę. Mamy tło blisko okna, odprasowany ciuch pięknie się na nim prezentuje. Aparat umieść bezpośrednio nad ubraniem, im bliżej jego środka, tym lepiej i koniecznie równolegle do podłogi. I CYK! Gotowe? Lubimy dokładnie obejrzeć produkt przed zakupem, dlatego oprócz oczywistego zdjęcia pokazującego przód produktu, zrób także analogiczne ujęcie, pokazujące tył. Jeśli ubranie jest super marki pokaż na zbliżeniu metkę. Podobnie, jeśli ubranie ma świetny skład, np. 100% jedwab, warto i taką fotografię dodać na aukcję. 6. Ostatni krok – popraw swoje fotografie. Ludzkie oko jest wspaniałe, świetnie radzi sobie z ostrym słońcem w południe, dużymi kontrastami, półmrokiem. Aparaty takie wspaniałe nie są, dlatego nie daj sobie wmówić, że zdjęć na aukcje nie można się edytować w programie graficznym czy aplikacji. Wręcz powinno się to robić! Nie po to, aby przekłamywać rzeczywistość, ale aby zdjęcia jak najlepiej odwzorowywały rzeczywistość. Trzeba tylko znać umiar – polecam zacząć od zwiększenia kontrastu. Jeśli zdjęcie jest zbyt ciemne, zwiększ ekspozycję lub jasność. Cały czas porównuj zdjęcie z rzeczywistymi kolorami produktu, który chcesz sprzedać. Jeśli kolory są zbyt wyblakłe, zwiększ ich nasycenie. Jeśli fotografujesz aparatem, polecam Ci pobrać i zainstalować bezpłatny program o nazwie Photoscape (Windows oraz iOS). Jest bardzo intuicyjny i ma wszystkie te podstawowe funkcje potrzebne do edycji zdjęcia. Jeśli czujesz się zagubiony, zapraszam do przeczytania mojego poradnika, który poprowadzi Cię za rękę krok po kroku. Jeśli fotografujesz telefonem, koniecznie pobierz jedną z aplikacji: Snapseed, VSCO Cam lub Candy Camera. Tam postępuj analogicznie – kontrast, jasność i na końcu nasycenie. Powodzenia! Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami? Wymień się Jak widzisz, dotychczas nie wspomniałam ani słówkiem o wymianach ubrań. Swapy cieszą się coraz większą popularnością, są też (tak mi się wydaje) traktowane jak pożyteczny sposób spędzania wolnego czasu. Nie chcę tego oceniać, ani polemizować. Sama nie korzystam z wymian ubrań z prostego powodu. Jeśli chcę się pozbyć niepotrzebnego ubrania to pozbyć naprawdę, a nie wymieniać na nowe. Nie potrzebuję dreszczyku ekscytacji w postaci nowego ciucha. Oczywiście, szukam też nowych ubrań, ale ich wygląd i funkcjonalność jest bardzo konkretnie przeze mnie określona. Na tyle konkretnie, że coraz częściej korzystam z usług krawcowej. Prawdopodobieństwo, że na takim swapie znajdę pożądanie ubranie, a jego właściciel będzie się chciał wymienić akurat na moje jest bliska zeru. Stąd moja niechęć do wymieniania się ubraniami. Bo pożyczanie ubrań to już zupełnie inna historia. :) Wydaje mi się, że wyczerpująco opisałam odpowiedzi na tytułowe pytanie: co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami. Rzadko o to proszę, ale będę bardzo wdzięczna za udostępnienie tego tekstu dalej, oczywiście jeśli uznasz, że jest przydatny. Dziękuję pięknie z góry! 23 komentarze 34 komentarze 58 komentarzy 45 komentarzy najstarszy najnowszy oceniany Inline Feedbacks View all comments na vinted bardzo fajnie się sprzedają rzeczy, ale ochrona konsumenta nie jest tak fachowa jak na allegro. Miałam niestety doświadczenie z oszustwem i bardzo ciężko było wyegzekwowac cokolwiek. Ale ogólnie polecam, ubrania lepiej schodzą niż z olx Przygotowałam mnóstwo ubrań do sprzedaży, zdjęcia ładne, ceny i opisy spoko, były pytania, było zainteresowanie – nic się nie sprzedało. Wczoraj zrobiłam kolejną czystkę w szafach, mam niedużą torbę, która powędruje do kontenera i przerobi się na czyściwo. Ale najważniejsze: ogromna torba ubrań i akcesoriów jutro jedzie ze mną do schroniska dla bezdomnych kobiet i dzieci. Ja odetchnę, szafa odetchnie, a ktoś na tym skorzysta – same plusy <3 Bardzo dziękuję za wyczerpujący wpis. U mnie temat na czasie co najmniej 2 razy w roku, bo jak zrobię miejsce w szafie, to zaraz nakupuję nowych rzeczy, no i znów potrzebuje miejsca. Próbuję po raz pierwszy sprzedać 3 suknie wieczorowe i nowe buty, zobaczymy. Trochę szkoda wrzucać do kontenera :) Też nie spodziewałam się, że tak trudno będzie pozbyć się nienoszonych rzeczy nawet w dobrym stanie. W pierwszej kolejności zwykle zapraszam koleżanki na zasadzie „bierzcie co chcecie”, ale nadal zostaje sporo ciuchów, które zalegają w kącie dopóki nie znajdę jakiejś zbiórki. A jeszcze przy okazji remontów podwórek pozabierali mi wszystkie pojemniki z okolicy :( Moja mama oddaje rzeczy do komisu, panie wystawiają je w swoim sklepie doliczając drobną marżę. Nie wszystko schodzi, ale wiele ładnych rzeczy znalazło nowego właściciela :) Bardziej zniszczone oddajemy do kontenerów PCK. U mnie w pracy za to stoi kontener z fundacji Anny Dymnej. Fundacja dostaje jakąś kwotę za każdy kilogram odzieży i butów od firmy recyklingowej. U mnie w domu zawsze był recykling starych ubrań. Mama często szyła i przerabiała mi ubrania, a np. stare ręczniki zużywane były na ścierki do sprzątania. Parę razy próbowałam sprzedawać niechciane ubrania na portalach, ale ilość pracy w to włożona (przygotowanie, zdjęcia, czas spędzony na pisaniu ogłoszeń) była dla mnie zupełnie nieadekwatna do zarobionych pieniędzy. Sama też nie kupuję na takich grupach, bo dałam sobie bana na kupowanie nowych ciuchów w 2018 (poza jednym grzeszkiem: każda nowa sztuka odzieży ma być przeze mnie uszyta) ;) Reply to Kasia Janeta 4 lat temu Kasiu, a gdzie ten komis? Próbowałam oddać torbę do kilku komisów, ale mnie zbyły, bo nie sprzedają polskich marek. :) Reply to Katarzyna Kędzierska 4 lat temu To jest sklep z używaną odzieżą w moim rodzinnym Wodzisławiu. Z tego co wiem, panie same przeglądały przyniesione rzeczy i niektóre wróciły z matką od razu do domu, bo z reguły się nie sprzedawały. Reply to Kasia Janeta 3 lat temu Jak macie jakieś ciuchy to ja chętnie pozyskam i je wykożystam dla tych ludzi co poczebują Reply to Kasia Janeta 3 lat temu Czesc Kasiu, powiedz mi jak sie nazywają te kontenery ktore wspomagają fundcję Anny Dymnej? Kilka moich doświadczeń w pozbywaniu się niepotrzebnych ubrań: Caritas obdzwoniłam bezskutecznie – byłam odsyłana do parafii, ale nikt nie chciał przyjąć odzieży. Twierdzili, że nie mają gdzie jej magazynować. Worki wystawiane na zbiórki osiedlowe stały nieodebrane, a na drugi dzień przegrzebane ubrania walały się po ulicy. Na Allegro łatwo sprzedawało mi się ubrania markowe, ale za niewygórowane ceny. W sumie tańsze i bardziej zużyte rzeczy najczęściej wyrzucam do kontenerów, albo zostawiam przy śmietnikach. Jeśli chodzi o sprzedawanie, zdecydowanie najlepiej sprzedawało mi się na Vinted. Na Olx sprzedałam raptem jedną bluzkę. Na Vinted poza tym można też się wymieniać ubraniami, lubię ten portal. U mnie też się sprawdziło wystawienie worka przed klatkę, które to worki potem są zbierane przez ogłaszające się fundacje – szybko i sprawnie, bo sama osobiście nie mam czasu chodzić i szukać, który Dom Samotnej Matki akurat przyjmuje ubrania, z doświadczenia też wiem, że większość już nie ma gdzie ich magazynować po prostu. No i ja lubię też przerabiać ubrania – np. długie spodnie, których już nie założę na szorty na lato, których mam mało, albo sukienki na spódnice itp. Z pozbywaniem się rzeczy mam mieszane uczucia. Nigdy nikomu nie proponowałam czegoś co jest brzydkie, poplamione czy coś w tym stylu, ale jak się komuś coś daje za darmo to ma to gdzieś. Wielokrotnie spotkałam się z takim zachowaniem i na prawdę nie jest to przyjemne. Nie wiem czy jest wszędzie tak samo, ale w jednym domu dla samotnych matek gdzie pracowali moi znajomi podopieczne brały ubrania z magazynu i nawet się tym kobietom wyprać nie chciało tylko brały kolejną rzecz, a brudne wyrzucały do kosza. Zresztą zachowanie tych kobiet z dziećmi to zupełnie odrębny temat, oczywiście zdarzały się osoby, które były wdzięczne za pomoc, ale to tak naprawdę jednostki, reszcie wszystko się należało. Sprzedać coś z wysyłką jest bardzo ciężko bo usługi pocztowe bardzo podrożały, kupując coś taniego nie bardzo opłaca się dać większą kwotę za przesyłkę niż towar. Lepiej sprawdziło się sprzedawanie wśród znajomych, rozpuszczenie wici i zdjęć dość dobrze się sprawdziły. Jednak, żeby nie było tak źle, nawiązałyśmy z koleżanką kontakt z księdzem na Madagaskarze. Wysyłamy ubrania, środki medyczne i czasem słodycze. Bardzo dużo letnich ubrań wysłałyśmy do wioski, gdzie ludziom jest to naprawdę potrzebne i jest dostosowane do klimatu. Fakt jest taki, że nawet używane adidasy na takich targach w Afryce są dość drogie w porównaniu z możliwościami finansowymi mieszkańców. Bezsensowne jest wysyłanie zimowych ubrań, największą parodię widziałam na jakimś filmiku, gdzie murzyński chłopiec człapał w wykrzywionych butach narciarskich. Reply to 3 lat temu Chcialabym sie dolaczyc do wysylki ubran na madagaskar, mam duzo let ich nieuzywanych ciuchow i butow. Prosze o kontakt. Warto jeszcze wspomnieć, że część rzeczy – koce i ręczniki na pewno, do tego też grube duże swetry, szlafroki etc. przyjmują niektóre schroniska dla zwierząt. Stara dobra metoda – bawełniane rzeczy świetnie się przerabiają na ścierki do domowego użytku, do mycia okien na przykład. A co do sprzedawania – dużo łatwiej sprzedaje się rzeczy w paczkach, po 10-20 sztuk. To szczególnie na Allegro i JEŚLI wszystkie są raczej atrakcyjne. BTW zauważyłam, że w UK na targach vintage/retro wiele rzeczy, które mieliśmy pochowane po strychach i potem się ich pozbywaliśmy – szczególnie z lat 90. – sprzedaje się w przeliczeniu po 50-100 zł za sztukę. To raczej w ramach ciekawostki, bo jak je sprzedać za granicę…? :) Ale gdybym 10 lat temu nie pożegnała tamtych rzeczy to dziś spałabym na pieniądzach :D Poruszyłaś bardzo ważną kwestię – ubrania jako pomoc dla krajów trzeciego świata czyli Afryki. Miałam okazję na własne oczy przekonać się, że te ubrania naprawdę do Afryki docierają i niekoniecznie są wcześniej sortowane (w rynsztoku jednego z etiopskich miasteczek leżała dziecięca zimowa kurtka z logo jednego z polskich producentów nabiału). Dlatego jestem tak bardzo ostrożna jeśli chodzi o kontenery. Zgadzam się też z Tobą jeśli chodzi o wspomaganie konkretnych instytucji – o ile domy dziecka, czy domy samotnej matki w wielkich miastach są mocno wspomagane i nie przyjmują odzieży, o tyle te w małych miasteczkach są ciągle na minusie. Warto zainteresować się właśnie nimi. A najlepiej chyba…mniej kupować? Reply to Namysłowska 3 4 lat temu Zdecydowanie mniej kupować! A paradoks „pomocy” dla Afryki frapował mnie od dawna. Oczywiście, lepiej dać jakąkolwiek szansę na wykorzystanie tych rzeczy, jeśli wrzucimy do śmietnika to pozamiatane. Z drugiej strony nie mogę zapomnieć doświadczeń z północnej Afryki, a przecież i tak byłam tylko w miarę turystycznych miejscach. Reply to Katarzyna Kędzierska 4 lat temu Kasia, pomoc dla Afryki (i nie tylko), szczególnie ta rzeczowa to bardzo głęboki temat i wzbudzający wiele kontrowersji. Pewne spojrzenie na to daje lektura książki „Karawana kryzysu” – polecam. Ja od pewnego czasu stosuję zasadę 1 za 1. Jeśli kupuję jedną nową rzecz, to pozbywam się starej. Przy czym wyrzucam ciuchy na śmietnik, szkoda mi czasu i zachodu, żeby bawić się w sprzedawanie pojedynczych rzeczy. Zwłaszcza, że jednak faceci unikają kupowania ciuchów używanych przez internet. Rzeczy ze śmietnika również są sortowane i poddawane recyklingowi. Vinted to moje ostatnie odkrycie. Niezła aplikacja i sporo fajnych ciuchów. Dziś właśnie przyszła do mnie świetna spódnica maxi, z wiskozy, na lato. Sama nie sprzedaję, bo zwyczajnie nie mam czego :) szafa czyszczona na bieżąco, nic nie zalega. Teraz rozpoczynam poszukiwanie kurtki-parki na wiosnę, niemal nową kupię na vinted, w sklepie zapłaciłabym ze 3 razy tyle… Kontenery to świetna sprawa – często korzystam jeśli wiem, że ciężko będzie mi sprzedać daną rzecz. Mam kupkę ubrań, z którą muszę się rozstać, ale wciąż brakuje czasu na zdjęcia, wystawienie ogłoszeń…. to chyba będzie cel na wiosnę:) Fajnie, że wyjaśniłaś sprawę kontenerów, bo rzeczywiście mitów narosło sporo. Odkąd moja mama przypadkiem odkryła, że rower, który od Miasta za pośrednictwem szkoły specjalnej, dostała moja niepełnosprawna siostra, ma naklejkę eco tekstil, to sama wrzuca chętnie niepotrzebne ubrania do takiego kontenera :) Nie wiem, jak działa fundacja, ale otrzymując go nie byliśmy świadomi, że to dzięki fundacji. Szkoła sama zgłosiła się z propozycją. Rowery są wykonywane indywidualnie i w przypadku braku możliwości korzystania (spore gabaryty i nie mieszczą się w drzwiach) fundacja prosi o zwrot i przekazanie dalej. W naszym przypadku ten rower to ogromna zaleta i ułatwienie życia dla mamy i siostry. Nawet nie byliśmy świadomi, że produkuje się tak duże trójkolowce, dzięki którym ograniczenia ruchowe i kłopoty ze złapaniem równowagi nie są przeszkodą ;) Mam jeszcze jedną radę dotyczącą ubrań dziecięcych (a właściwie ubrań małych dzieci – po większych często nadają się tylko na czyściwo) – znaleźć np. przez grupę na fb lub wici rozesłane przez znajomych rodzinę, której będziemy oddawać wszystkie ubrania. Mamy wtedy jednego, stałego odbiorcę i problem rozwiązany na kilka lat ?. My ze znajomymi mamy cykl wymiany – ja dostaję ubrania dla najstarszego dziecka, przekazuje koleżance, to, co się nadaje, wraca dla mojej córki, ubranka po niej idą do kolejnej koleżanki i wracają dla najmłodszego dziecka. Te z kolei przekazuję siostrze, a ona też już znalazła jednego odbiorcę ubrań. W przypadku ubrań niemowlęcych sprawdza się to idealnie, gdyż one nie mają czasu się zużyć. W przypadku ciut starszych dzieci oczywiście duża część wypada. Kasiu, dziekuje za ten tekst – duza porcja szczegolowych informacji. Ja wystawiam na olx, jednoczesnie wisza w wolnej szafie i jak ktos z rodziny/znajomych cos sobie wypatrzy przy okazji wizyty to zabiera gratisowo (nie pytam sie wczesniej czy ktos cos chce etc zeby nie bylo efektu „wpychania”). Jak przez 3 miesiace nie zejda to trafiaja do kontenera w przedszkolu mojej corki (kwote od kg dostaje fundacja Akogo). Ostatnio sie zagapilam, nie wyczyscilam z szafy goscinnej i po 5 miesiach sie sukienka i koszula sprzedaly. Najlepiej/najszybciej schodza na olx buty z ktorych wyrosla moja corka. Ciekawy jest tez ten poradnik fotograficzny, choc moim zdaniem punkt 3. Na leżąco? Na wieszaku? – lepiej sie prezentuje bluzka w wersji na wieszaku – nie wiem dlaczego ale mam wrazenie ze w takiej formie lepiej widze calosc. Odpowiedzialne pozbywanie się ubrań uzmysłowiło mi ile pieniędzy wydałam na rzeczy które w ogóle nie są mi potrzebne, pomogło odnaleźć swój styl. Teraz robię zakupy rzadko i zawsze 3x zastanawiam się czy na pewno. Oddaje- ale tylko to co sama spokojnie założyłabym na siebie, sprzedaje- zazwyczaj za ułamek ceny pierwotnej i korzystam z kontenerów- jeśli ktoś ma lepszy pomysł niż ja co z tym zrobić to niech bierze wszystko. Bardzo fajny przewodnik, zwłaszcza, że zrobiłam porządki w szafie swojej i juniora. Muszę jakieś wolne popołudnie poświęcić, żeby wszystko dokładnie obfotografować i wystawić gdzieś, bo szkoda mi wyrzucać, a kontenery w moim mieście jakiś czas temu zniknęły i tyle je widzieli. Na olx wystawiam rzeczy od ponad roku, na vinted 2 tygodnie (wcześniej nie byłam świadoma istnienia tego portalu). O vinted więc się nie będę wypowiadać, bo to krótki czas, chociaż jedna rzecz już poszła. Z mojego doświadczenia wynika, że na olx szybko idą torebki, cała reszta (wystawiam ubrania i biżuterię) raczej wolno, niektóre moje rzeczy wiszą miesiącami, ale czasami po tym czasie też się może ktoś zainteresowany znaleźć. Tych rzeczy nie mam jakoś dużo, albo są niewielkie, więc nie przeszkadza mi, że leżą w szafie i czekają. Kiedyś sporo oddawałam do najbliższego domu samotnej matki i zawsze chętnie te ubrania przyjmowano (mimo że Warszawa). A do kontenerów wrzucam raczej rzeczy, które są już zniszczone, traktuję to jako specjalny kosz na surowce wtórne. Bo szczerze mówiąc, ile tych kontenerów widziałam, to wyglądają okropnie – ubrania często wysypują się na zewnątrz, są przeładowane tak, że nie da się ich zamknąć, więc do środka wlewa się deszczówka itd. Takie ubrania utylizuję też czasami w sieciówkach (H&M i Intimisimmi miały akcje – bon zniżkowy za kilka zużytych ubrań). Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile niepotrzebnych rzeczy zalega w naszych, domowych zakamarkach. Przekazanie ich osobom potrzebującym, to najlepsze rozwiązanie. Stosuję każdą ze wspomnianych metod pozbywania się starych ubrań. Dorzuciłabym jeszcze oddawanie ciuchów koleżankom/kuzynkom. Jeśli chodzi o sprzedaż, kiedyś nieźle mi szło na allegro, ale to było jeszcze w czasach, kiedy faktycznie prywatne osoby wyprzedawały tam swoje szafy, teraz takie oferty giną w zalewie sprzedawców chińszczyzny… Na olx wystawiam od niedawna i jeszcze niczego nie sprzedałam. Za to od ponad roku skutecznie i regularnie sprzedaję na decobaazar. Minusem jest ogromna prowizja – aż 19%, ale…. ciuchy się tam po prostu sprzedają, nawet mimo stosunkowo wysokich cen, w których tę prowizję uwzględniam. I tutaj oczywiście trzeba sobie zrobić kalkulację, co nam się bardziej opłaca. Wystawić rzeczy po 5 zł, dzięki czemu jest szansa, że pozbędziemy się ich stosunkowo szybko, czy też uzbroić się w cierpliwość i pogodzić z tym, że jakiś ciuch sprzedamy za znacznie wyższą cenę np. dopiero po pół roku, a tymczasem będzie sobie zalegał w torbie w pawlaczu i zabierał miejsce :) Osobiście stosuję drugą metodę i jestem z niej zadowolona. Co do czasu poświęconego sprzedaży – zdjęcia robię raz na kwartał/pól roku po sezonowym przeglądzie szafy, przygotowanie wszystkiego, obróbka, opisy – zajmuje mi to ok. jednego popołudnia (na kwartał/pól roku oczywiście). Później wystarczy już tylko ogłoszenia odświeżać i chodzić na pocztę – powiedzmy przy sprzedaży 3-4 rzeczy na miesiąc daje to ok 1h/miesiąc. Moim zdaniem ta godzina to nie jest jakaś duża strata czasu, w każdym razie to jedne z najłatwiej „zarobionych” pieniędzy:) Od pewnego czasu zbieram się w sobie, aby wypróbować vinted, odstrasza mnie tylko nieco kwestia bezpieczeństwa takiej sprzedaży, jednak all i deco oferując cały ten system pośrednictwa dają sporą gwarancję że wszystko będzie w porządku. Cześć, W Caritas jeszcze nigdy nie odmówili ubrań. Zawsze wiedzą co z nimi zrobić, zwłaszcza, że oddaję ubrania dobre jakościowo, tylko po prostu za małe :) Pozdrawiam, Kasia Poruszyłaś bardzo istotną kwestię. Myślę że wiele osób ma problem z tym co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami. Ja oddaję je w akcji Pomaganie przez ubranie. Czasem w zbiórkach stacjonarnych. Raczej staram się nie wyrzucać niezniszczonych ubrań,tylko szukać sposobu by pomóc innym. W dużych miastach są też organizowane akcje „Wymiana ciepła” lub też można zostawiać/brać ubrania ze specjalnie do tego przeznaczonych szaf – akcja Givebox – tu akurat dla Poznania Można je też przetworzyć np. na torebki, kosmetyczki, maskotki, patchworkowe poszewki. Przyznam, że nie sprawdzałam, ale jest też akcja Pomaganie przez ubranie. W moim miasteczku dwa razy w roku organizowane są kiermasze, na których można coś sprzedać np. używane rzeczy, dodatki do domu, rękodzieło, drobne przedmioty. Stare ręczniki czy koce można oddać do schroniska dla zwierzą. Reply to Zacisze Lenki 3 lat temu Ten Givebox to musi byc ciekawa inicjatywa. W Berlinie sa Freeboxy! W Polsce brakuje mi takich duzych ”sklepow socjalnych” czy charytatywnych, gdzie poza ubraniami i ksiazkami sa meble oraz inne rzeczy potrzebne w domu, wszystko za male pieniadze! Jak jestem w Berlinie to chodze do takich sklepow. Ponadto w Niemczech sa drobne ogloszenia, gdzie ludzie oddaja cos za darmo, to ”Ebaykleinanzeigen zu verschenken”. A tam ludzie raczej nie oddaja popsutych bubli… Ja polecam także oddawanie ubrań do h&m, w zamian za torbę ubrań otrzymujemy bon 5 zl do wykorzystania przy zakupach za minimum 40 zł. Oddaje głównie sztuczne tkaniny, guziki zostawiam na robótki przedszkolne, koszulki bawełniane na szmatki, co implikuje mniejsze zużycie ręczników papierowych :) Jest jeszcze jeden sposób. Dać/sprzedać komuś kto przerabia ubrania. I tu proszę o uwagę: POSZUKUJĘ właśnie kogoś kreatywnego, kto przerabia ubrania i nadaje im nowe życie. Najlepiej z województwa łódzkiego, a jeszcze lepiej z okolic Piotrkowa Trybunalskiego. Zaznaczam, że mowa jest także o MĘSKICH ubraniach. Z góry dziękuję za odzew :) Ponieważ jestem na etapie głębokiego oczyszczania przestrzeni chciałam się podzielić miejscami na Śląsku, gdzie można oddać rzeczy, z których kwota ze sprzedaży przekazywana jest na cele charytatywne . Otoż w Katowicach w maju otwarto Sklep Charytatywny Fundacji Sue Ryder Katowice, który mieści się przy : Można tam przynosić nie tylko ubrania, ale też różne rzeczy użytku domowego. Kolejnym miejscem, tym razem w Gliwicach, gdzie można oddać ubrania, torebki ( w komis) jest sklep Second Story : Tutaj sprawa jest na tyle skomplikowana ,że przyjmują tylko rzeczy od projektantów. Konieczny jest wcześniejszy kontakt telefoniczny z Panią właścicielką. Ponadto w Gliwicach ruszył kolejny SKUP KULTUR< gdzie oprócz książek można oddawać również płyty, gry, biżuterię. Szczegółowe informacje : Chciałam nadmienić w temacie książek,że biblioteki w Gliwicach bardzo bardzo chętnie przyjmują książki, Z własnego doświadczenia wiem,że wystarczy grzecznościowy e-mail do Biblioteki Centralnej i Panie od razu odpisują. Opisane powyższe miejsca zostały przeze mnie wykorzystane, natomiast na internecie znalazłam również portal : Z tego miejsca nie korzystałam. Mam nadzieję,że podsunęłam kolejne fajne pomysły na wartościowe pozbycie się rzeczy ;-). Pozdrawiam. Bernarda Próbowałam sprzedać ubrania na olx, ale nic mi nie szło. Nie bardzo mi zależało, aby wszystko sprzedać, chciałam tylko pozbyć się nadmiaru rzeczy. Znalazłam akcję Pomaganie przez ubranie i wysłałam tam wszystko, co mi zalegało. Na szczęście przyjęli mnie i ręczniki, i pościel, i buty. A w zamian fundacje dostają pieniądze za te rzeczy. Nic nie zarobiłam na tym, ale przynajmniej komuś pomogłam. Bardzo dobry artykuł. Gratuluję wytrwałości jeśli chodzi o zdobycie informacji na temat kontenerów PCK. Chcę się podzielić jeszcze jedną metodą, która wydaje mi się bardzo sensowna, pożyteczna i przede wszystkim prosta aż miło: Reply to Marta 2 miesięcy temu Pomaganie przez ubranie jest moim zdaniem lepsze – za 1 kg oddanych rzeczy oni dają 2 zł, a nie 1 zł, jak w ubrania do oddania Dziękuję za cenne rady na pewno skorzystam,nawet nie zdawałam sobie sprawy co robię źle Bardzo dobry tekst! Dzięki Dobry artykuł. Dziękuję Zapraszam na mojego SWAP-a w Warszawie i Krakowie gdzie wymiana nie jest 1 za 1 a można tez przyjść i po prostu zostawić rzeczy :) jeśli chodzi o sprzedaż używanych ubrań w internecie to najszybciej sprzedasz swoje ubrania na vinted, olx oraz mogę polecić lokalne portale ogłoszeniowe typu – darmowe ogłoszenia są jednak dla cierpliwych We wtorek było u mnie krakowskie MPO po worki z ubraniami w ramach programu „100% korzyści”. Niestety strona nie działa (ta podlinkowana w poście), ale na stronie MPO i PCK są wszystkie potrzebne informacje. Przyjeżdzają w ciągu 5 dni roboczych, dzień wcześniej podają dokładną godzinę. Naprawdę polecam! Dziękuję za ten post – wisiał u mnie w zakładkach kilka dobrych miesięcy, przetestowalam vinted, Allegro i lokalne wymianki, a to co zostało spakowalam w worki. Pozdrawiam z Krakowa 🌞 Ja komentuję z dużym opóźnieniem, ale to znaczy, że artykuł sprzed lat nadal jest aktualny. Okazał się bardzo przydatny i dla mnie, z uwagi na fajny przegląd rozmaitych opcji postępowania z ubraniami, na które już brakuje miejsca w szafie, a które się nie sprzedały lub właścicielowi nie chce się już sprzedawać (spora czaso- i pracochłonność tego procederu). Dzięki za info w artykule o kontenerach, dzięki też za treściwe komentarze. Przeczytałam wszystko od deski do deski i w jednym znalazłam – i właśnie tam powędrują moje fatałaszki, choć pierwotnie miały być kierowane do Ci pierwsi są bardziej konkurencyjni, dają lepsze pieniądze na rzecz fundacji. Reszta pójdzie do kontenerów, o których miałam dotąd złe zdanie (kłania się niewiedza). I wreszcie zrobi się przestronniej. Pozdrawiam!

a39BMZ.